Marcin Gortat zdobył 13 punktów, a jego Washington Wizards pokonali na wyjeździe Denver Nuggets 109:104. To trzecie zwycięstwo stołecznej drużyny w trzecim meczu sezonu 2017/18 ligi NBA.

REKLAMA

Gortat grał 29 minut i trafił sześć z siedmiu rzutów z gry oraz jedyny wolny. Jego statystyki uzupełnia pięć zbiórek, dwie asysty i jeden przechwyt. Polak miał także cztery straty i popełnił sześć fauli. Z powodu przewinień musiał opuścić parkiet na niespełna półtorej minuty przed zakończeniem spotkania.

Polski środkowy nie miał w poniedziałek łatwego zadania, bo stanął naprzeciw jednego z najbardziej uzdolnionych młodych centrów - Nikoli Jokica. 22-letni Serb znów pokazał, jak wszechstronnym jest zawodnikiem. Trafiał zarówno z dystansu, jak i spod kosza, a łącznie uzyskał 29 punktów. Miał także dziewięć zbiórek i pięć asyst, ale obciąża go aż osiem strat.

Podobny problem mieli też jego koledzy. Łącznie zawodnicy Nuggets popełnili 24 straty, co goście bezlitośnie wykorzystali.

Wizards wygrali, choć ich lider John Wall trafił tylko trzy z 13 rzutów z gry. 27-letni rozgrywający miał jednak także 12 asyst i często go faulowano. Z linii był znacznie skuteczniejszy i ostatecznie uzbierał 19 punktów. Najwięcej w zwycięskim zespole zdobył natomiast Bradley Beal - 20. Otto Porter dołożył 17 punktów i 10 zbiórek.

Spotkanie było wyrównane, a żadnej ze stron nie udawało się osiągnąć więcej niż kilku punktów przewagi. Wizards po objęciu prowadzenia na początku drugiej połowy już go jednak nie oddali.

Kolejny mecz rozegrają w środę - na wyjeździe z Los Angeles Lakers.

Po zaledwie tygodniu nowego sezonu "Czarodzieje" są już jedyną niepokonaną drużyną w Konferencji Wschodniej. Minionej nocy porażki bowiem doznała ekipa Toronto Raptors, która na wyjeździe uległa San Antonio Spurs 97:101. Dla zwycięzców 20 punktów zdobył LaMarcus Aldridge.

To była trzecia wygrana Teksańczyków w trzecim meczu. Na Zachodzie bilans 3-0 mają jeszcze koszykarze Memphis Grizzlies. W szlagierowo zapowiadającym się spotkaniu pokonali na wyjeździe Houston Rockets 98:90. Hiszpan Marc Gasol zdobył dla gości 26 punktów, a wśród pokonanych najlepszy był Eric Gordon - 27 punktów.

Znów świetnie zagrał Giannis Antetokounmpo. 22-letni Grek w każdym z meczów tego sezonu zdobywał ponad 30 punktów. Tym razem uzbierał ich 32, a także miał 14 zbiórek i sześć asyst. Jego Milwaukee Bucks natomiast pokonali u siebie Charlotte Hornets 103:94.

Pierwsze w karierze tzw. triple-double uzyskał Ben Simmons, który cały sezon 2016/17 stracił z powodu kontuzji stopy. 21-letni Australijczyk, wybrany w ubiegłym roku z pierwszym numerem w drafcie przez Philadelphia 76ers, na swoim koncie zapisał 21 punktów, 12 zbiórek i 10 asyst, a jego ekipa cieszyła się z pierwszej wygranej w sezonie: na wyjeździe pokonała Detroit Pistons 97:86. Kameruńczyk Joel Embiid zdobył dla zwycięzców 30 punktów.

Broniący mistrzowskiego tytułu Golden State Warriors rozbili na wyjeździe Dallas Mavericks 133:103, a w ich szeregach tradycyjnie prym wiedli Stehpen Curry, Kevin Durant i Klay Thompson. Zdobyli odpowiednio 29, 25 i 21 punktów.


(e)