Gustav Iden został na Hawajach mistrzem świata Ironman w triathlonie. 26-letni Norweg przepłynął 3,86 km, przejechał na rowerze 180,2 km oraz przebiegł 42,2 km w czasie 7:40.24. O dwie minuty wyprzedził Francuza Sama Laidlowa oraz prawie trzy swojego rodaka Kristiana Blummenfelta. 39. miejsce zajął jedyny Polak w stawce - Robert Wilkowiecki.
Blummenfelt to mistrz olimpijski z Tokio, który wcześniej w tym roku sięgnął też po tytuł mistrza świata na klasycznym dystansie. Był faworytem rywalizacji w upale przekraczającym 30 stopni, ale musiał uznać wyższość swojego młodszego rodaka.
Nadludzki wysiłek. 10 km przed metą miałem kryzys, bałem się, że legenda tej wyspy i zawodów tutaj rozgrywanych mnie zabiją, ale dałem radę - przyznał Iden, który dopiero po raz drugi wystartował na dystansie Ironman. Ostatnie metry pokonał z flagą narodową i o ponad 10 minut poprawił rekord trasy, który od 2019 roku należał do Niemca Jana Frodeno.
Jedyny Polak w stawce - Robert Wilkowiecki - uzyskał wynik 8:45.18 i finiszował jako 39.
Wśród kobiet triumfowała Amerykanka Chelsea Sodaro - 8:33.46, druga była Brytyjka Lucy Charles - 8:41,37, a trzecia Niemka Anne Haug - 8:42.22.
Mistrzostwa świata Ironman wróciły na Hawaje po pandemicznej przerwie. W 2020 i 2021 roku zmagania odwołano.