Już za miesiąc w ostatni weekend listopada wystartuje nowy sezon biathlonowego Pucharu Świata. Pierwsze zawody odbędą się w Oestersund w Szwecji. Nasza reprezentacja rozpoczęła właśnie ostatnie zgrupowanie przed sezonem. Biało-czerwoni trenują w Obertilliach w Austrii. Głównym celem dla naszych kadrowiczów, w tym także dla Moniki Hojnisz-Staręgi, są Igrzyska Olimpijskie w Pekinie. "Szczytową formę na pewno będziemy szykować na luty, ale chciałabym, żeby od początku sezonu forma była stabilna" - zaznacza Monika Hojnisz-Staręga, z którą o przygotowaniach do sezonu i ponownej wspólnej pracy z trenerem Adamem Kołodziejczykiem rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.
Ubiegłego sezonu Pucharu Świata biathlonistka Monika Hojnisz-Staręga nie może zaliczyć do udanych. Polka rywalizację zakończyła poza pierwszą trzydziestką, a jeszcze rok wcześniej udało się jej zająć miejsce w pierwszej dziesiątce.
"Wpływ miały na to różnego rodzaju kontuzje, które towarzyszyły mi w ubiegłym sezonie" - zaznacza Monika Hojnisz-Staręga.
Po ubiegłym, słabym dla wszystkich naszych reprezentantek, sezonie pracę z kobiecą kadrą zakończył Michael Greis. Nowym, a właściwie dobrze znanym zawodniczkom trenerem, został Adam Kołodziejczyk. To właśnie pod jego okiem nasza kobieca kadra przepracowała cały okres przygotowawczy przed nadchodzącym sezonem. Pochodząca z Chorzowa biathlonistka z trenerem Kołodziejczykiem zna się doskonale. Od kiedy rozpoczęła ona treningi to zawsze towarzyszył jej trener Kołodziejczyk, który teraz traktuje ją jednak trochę inaczej niż kilka lat temu.
"Widzę, że bardziej się liczy z moim zdaniem niż jeszcze kilka lat temu. Znamy się już bardzo długo, bo jak stawiałam swoje pierwsze kroki na nartach, to on już był przy tym. Pracujemy ze sobą już na prawdę bardzo długo z przerwą na 4 lata, kiedy pracowaliśmy z innymi trenerami. Jego temperament i charakter znam bardzo dobrze. Jego system treningowy też" - podkreśla Hojnisz-Satręga.
Wraz ze zmianą trenera, zmienił się również sposób pracy na przedsezonowym zgrupowaniu.
"Zmiana trenera wpłynęła m.in.: na rodzaj treningu, jaki został wprowadzony. A zmiana sposobu pracy to zawsze jakiś nowy bodziec. Dużo pracowaliśmy nad techniką i obserwowaliśmy się na kamerach wideo, bo nasze strzelania były nagrywane. To zawsze jest fajna sprawa, bo możemy zobaczyć, gdzie popełniamy błędy. Zawsze pracujmy nad strzelaniem, a tym razem dużo poświęciłam czasu na szybkość strzelania i składanie się do niego. No i oczywiście pracowałam też sporo nad strzelaniem w pozycji stojącej, bo to jest moja trochę słabsza strona" - podkreśla liderka naszej biathlonowej reprezentacji.
Monika Hojnisz-Staręga nie chce przesądzać o tym, czy Igrzyska w Pekinie będą jej ostatnimi, ale na pewno będą najważniejszym punktem rozpoczynającego się niebawem sezonu.
A cała rozmowa Wojciecha Marczyka z Moniką Hojnisz-Staręgą do posłuchania poniżej.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio