Minister sportu domaga się od prokuratora generalnego wszczęcia postępowania w sprawie incydentu po sobotnim meczu Legii Warszawa z Ruchem Chorzów. Tuż po zakończeniu spotkania, na boisko wbiegł przywódca sympatyków Legii - Piotr Staruchowicz, pseudonim "Staruch" i uderzył w twarz piłkarza Jakuba Rzeźniczaka.

REKLAMA

W poniedziałek do spotkania zawodnika i pseudokibica, by załagodzić sprawę. Adam Giersz uważa, że czyn Staruchowicza nie powinien mu ujść płazem, bo świadczy o poczuciu bezkarności stadionowych chuliganów. W ocenie ministra bezprecedensowa agresja kibica w stosunku do piłkarza świadczy o rażącym poczuciu bezkarności sprawcy i ściganie tego czynu leży w interesie społecznym, niezależnie od stanowiska zajmowanego przez osobę pokrzywdzoną - napisano w komunikacie ministerstwa sportu.

"Staruch" blisko 1,5 roku temu po śmierci współwłaściciela klubu Jana Wejcherta krzyknął na trybunie w kierunku wspólnika zmarłego, Mariusza Waltera - "jeszcze jeden". Wówczas władze klubu nałożyły na Staruchowicza dwuletni zakaz stadionowy, obiecując jednocześnie, że ten człowiek nie wejdzie już na obiekt przy Łazienkowskiej.

Dzisiaj doszło do spotkania piłkarza i pseudokibica

Po sobotnim incydencie znowu jest o nim głośno. W niedzielę klub wydał jedynie lakoniczne oświadczenie, a dzisiaj doszło do spotkania pomiędzy "Staruchem" i Rzeźniczakiem. Obie strony stwierdziły, że działały w afekcie - jeden za dużo powiedział, a drugi nie był w stanie powstrzymać się od czynu, który nie powinien mieć miejsca (...). Stowarzyszenie wyraża satysfakcję z tego, że zarówno dla piłkarza, jak i kibica dobro Legii stoi na pierwszym miejscu - czytamy w oświadczeniu wydanym przez Stowarzyszenie Kibiców Legii Warszawa.

"Staruch" wróci na stadion Legii już za rok

Władze stołecznego klubu zajęły stanowisko w tej sprawie dopiero w poniedziałek. Zarząd Legii Warszawa po szczegółowym zbadaniu okoliczności zdarzenia, które miało miejsce po sobotnim meczu 20. kolejki Ekstraklasy Legia - Ruch Chorzów, postanowił przywrócić orzeczony wobec Piotra Staruchowicza klubowy zakaz stadionowy. Dwuletni zakaz został nałożony w październiku 2009 roku, a jego zawieszenie miało miejsce pod koniec 2010 roku. Decyzja jest prawomocna i obowiązuje od dnia podjęcia - głosi oświadczenie. Decyzja ta oznacza jednak, że "Staruch" będzie mógł wrócić na stadion już za rok.