Arkadiusz Milik przybył już do Rzymu, by w tamtejszej klinice Villa Stuart przejść operację - poinformowała włoska telewizja Sky. Polski napastnik SSC Napoli w sobotę nabawił się kontuzji i prawdopodobnie czeka go długa przerwa w grze.
Zabieg ma przeprowadzić profesor Pier Paolo Mariani, który operował już 23-letniego reprezentanta Polski niemal równo rok temu, po kontuzji, jakiej nabawił się w spotkaniu eliminacji mistrzostw świata z Danią (3:2) w Warszawie. Wówczas pauzował cztery miesiące.
Wtedy Milik zerwał więzadła krzyżowe w lewym kolanie, teraz podobnego urazu nabawił się w prawej nodze. W sobotnim meczu wszedł na boisko w 70. minucie, zmieniając Piotra Zielińskiego.
Kontuzji nabawił się w 88. minucie. Biegł do piłki, a hamując ciężar ciała przeniósł na prawą nogę. Po chwili upadł na murawę i trzymał się za kolano. Na boisku pojawiły się nosze, ale ostatecznie zszedł o własnych siłach, jednak wyraźnie utykał.
Pierwsze badania polski piłkarz przeszedł w nocy w soboty na niedzielę. Oficjalna strona włoskiego klubu nie podała jednak ich wyników, ale pojawiła się na niej informacja, że "nie można wykluczyć operacji".
Media nie mają jednak wątpliwości, że uraz jest poważny i zawodnik Napoli w poniedziałek trafi na stół operacyjny.
Radość z sześciu kolejnych wygranych w Serie A i rywali padających jak kręgle mącą obawy związane z kontuzją Arka Milika. Napastnika czeka prawdopodobnie kolejna długa przerwa - napisała "La Stampa".
Milik był powołany przez selekcjonera Adama Nawałkę na najbliższe mecze eliminacji mistrzostw świata z Armenią (5.10 w Erywaniu) i Czarnogórą (8.10 w Warszawie).
(m)