Zwycięstwem Polaków zakończył się ich drugi mecz w eliminacjach Euro 2020! Biało-Czerwoni pokonali na PGE Narodowym Łotyszy 2:0. Na listę strzelców wpisał się w 76. minucie Robert Lewandowski. Drugą bramkę zdobył w 84. minucie Kamil Glik.
OTO SKAD REPREZENTACJI POLSKI NA MECZ Z OTW! _________#POLLVA za 85 minut pic.twitter.com/7Obdf3QSpl
LaczyNasPilka24 marca 2019
Jestemy na @PGENarodowy! #POLLVA pic.twitter.com/6S4wwPSV1W
LaczyNasPilka24 marca 2019
Polska: 1-Wojciech Szczęsny – 19-Tomasz Kędziora, 15-Kamil Glik, 2-Michał Pazdan, 13-Arkadiusz Reca – 11-Kamil Grosicki, 14-Mateusz Klich, 10-Grzegorz Krychowiak, 20-Piotr Zieliński – 23-Krzysztof Piątek, 9-Robert Lewandowski (kapitan).
Łotwa: 23-Pavels Steinbors – 4-Kaspars Dubra (kapitan), 3-Marcis Oss, 2-Vitalijs Maksimenko, 8-Olegs Laizans - 15-Deniss Rakels, 13-Vjaceslavs Isajevs, 11-Arturs Karasausks, 9-Janis Ikaunieks - 18-Roberts Savalnieks, 22-Vladislavs Gutkovskis.
Sędzia: Alijar Agajew (Azerbejdżan).
W dwóch meczach podopieczni Jerzego Brzęczka nie stracili ani jednej bramki i mają dwa punkty przewagi nad Izraelem i Macedonią Północną. Zwycięstwa nad Austrią i Łotwą nie przyszły wprawdzie łatwo, ale gra toczy się o punkty, a ich Orły mają komplet.
To był słaby mecz naszej drużyny. Możemy się cieszyć, że dopisujemy sobie trzy punkty, bo skazywani na porażkę Łotysze okazali się równorzędnym rywalem.
W drugiej połowie nasi rywale skupili się na szukaniu szansy na kontratak - jedną taką szansę powinni byli zamienić na gola. Przed przerwą byli jednak groźniejsi od Polaków.
Biało-Czerwoni od początku drugiej części spotkania nacisnęli trochę mocniej na rywali. Było gorąco pod łotewską bramką ale długo bez konkretnego rezultatu. Sytuację udało się opanować dopiero w 76. minucie Arkadiusz Reca dośrodkował z linii końcowej boiska, do piłki dopadł Lewandowski i strzałem głową w 76. minucie zdobył swojego 56. gola w reprezentacji. Później, po rzucie rożnym, wynik podwyższył, także strzelając głową w 84.minucie, Kamil Glik.
W ostatnich minutach Polacy czekali już na końcowy gwizdek. Jest zwycięstwo ale gole Lewandowskiego i Glika przykryły tylko kiepskie wrażenie, które pozostawiają dzisiaj po sobie piłkarze Jerzego Brzęczka.
Walkę o awans do przyszłorocznych mistrzostw Europy polscy piłkarze rozpoczęli w czwartek - i rozpoczęli zwycięsko: w Wiedniu pokonali Austriaków 1:0 po golu Krzysztofa Piątka.
Przed ich drugim meczem w eliminacjach pojawiły się jednak niepokojące informacje o kłopotach zdrowotnych w drużynie: w sobotę selekcjoner Jerzy Brzęczek poinformował o "małej epidemii".
Ostatecznie okazało się, że infekcja wyeliminowała z gry Jana Bednarka i Bartosza Bereszyńskiego, zaś Marcin Kamiński nie wyjdzie na boisko z powodu urazu mięśniowego.
Na sobotniej konferencji prasowej Jerzy Brzęczek podkreślał również, że spodziewa się "bardzo trudnego spotkania".
Wielu zawodników z tej reprezentacji gra lub grało w Polsce i to dla nich dodatkowa motywacja. Mogą pokazać się i zagwarantować sobie nowe kontrakty. Zdajemy sobie sprawę, że tylko maksymalne zaangażowanie, pełna koncentracja i determinacja oraz nastawienie takie jak w Wiedniu dadzą nam szansę na zdobycie trzech punktów. W przeszłości doświadczyliśmy wielu łatwych teoretycznie meczów, które potem inaczej wyglądały - mówił selekcjoner.
Jak zaznaczył: pojedynek z Łotwą "pokaże nam, jakie mamy możliwości i potencjał".