Minister sportu Kamil Bortniczuk stwierdził w radiu RMF24, że są pierwsze dobre informacje w sprawie Stadionu Narodowego. "Najpóźniej w ciągu dwóch tygodni zapadnie ostateczna decyzja, czy rozegra się tam mecz Polski z Albanią" - powiedział szef resortu. Udało się pobrać próbki do badań z pękniętego elementu podtrzymującego dach.
27 marca gramy z Albanią w eliminacjach do mistrzostw Europy w piłce nożnej. Jak podkreśla Bortniczuk, decyzja, czy spotkanie odbędzie się na Stadionie Narodowym, zapadnie w ciągu dwóch tygodni.
Według ministra sportu wszystko wskazuje na to, że oddala się wizja unieruchomienia stadionu na wiele, wiele miesięcy.
Ta wada, o której mówiliśmy, to pęknięcie na łuku. Najprawdopodobniej nie będzie najgorszego scenariusza polegającego na wymianie tego typu elementu, który by nam zablokował stadion na wiele, wiele miesięcy - powiedział szef resortu. Dodał, że w ciągu dwóch tygodni zapadnie decyzja, czy spotkanie z Albanią - zaplanowane na 27 marca - odbędzie się na Stadionie Narodowym.
Jednak jak ustalił reporter RMF FM, na samym Stadionie Narodowym są bardziej ostrożni. Na razie sukcesem jest pobranie - i to zaledwie dwa dni temu - próbek z uszkodzonego elementu dachu. Badania zlecono AGH i dopiero na ich podstawie będzie wiadomo, czy pęknięcie elementu dachu to wada materiałowa, wada konstrukcyjna i jak ewentualnie naprawić uszkodzony element.
O wyłączeniu Stadionu Narodowego z użytkowania poinformowano 11 listopada. Podano, że uszkodzeniu uległ jeden ze stalowych łączników lin podtrzymujących iglicę. Wadliwy element został zabezpieczony specjalnym bypassem. Montaż dodatkowej konstrukcji trwał od 30 listopada.
W połowie grudnia bramy areny otwarto dla zwiedzających. Do obiektu mogli wrócić najemcy biur oraz lóż.