Piotr Kuczera zdobył w Sofii srebrny medal mistrzostw Europy w judo. W finale kategorii 100 kg przegrał przez ippon z Holendrem Michaelem Korrelem. To jedyne miejsce na podium biało-czerwonych w tej imprezie. Walkę o brąz przegrała Kinga Wolszczak (78 kg).
Kuczera (KS Kejza Team Rybnik) w drodze do finału kat. 100 kg stoczył cztery zwycięskie walki.
Najpierw przez ippon pokonał Estończyka Grigori Manaskina. W następnym pojedynku jego rywalem był lider światowego rankingu Jorge Fonseca. Portugalczyk to także brązowy medalista olimpijski z Tokio, dwukrotny mistrz świata (2019, 2021) i trzeci zawodnik mistrzostw Europy (2020).
Rywal, o głowę niższy od Polaka, starcie zaczął bardzo aktywnie. Po minucie pierwszy zdobył punkty przez waza-ari. Później walka się wyrównała, ale to Portugalczyk ponownie pierwszy zaatakował. Kuczera jednak skutecznie skontrował i wygrał przez ippon. Sędziowie przed wskazaniem ostateczną decyzją przez dłuższą chwilę się naradzali, a Fonseca nie chciał pogodzić się z werdyktem.
Ostatnim rywalem Kuczery w grupie A był Hiszpan Nikolo Sherazadishvili. Ten pochodzący z Gruzji zawodnik karierę rozpoczynał w... piłce wodnej, by ostatecznie, po przyjeździe z rodzicami do Madrytu, skupić się na judo. Sherazadishvili w 2018 roku w Baku został pierwszym hiszpańskim mistrzem świata w tej dyscyplinie. Osiągnięcie powtórzył w 2021 w Budapeszcie. Jest też trzecim zawodnikiem mistrzostw Europy z 2018 roku. Wszystkie te sukcesy zanotował w kat. 90 kg.
Pojedynek na tatami w Sofii był bardzo zacięty. W dodatkowym czasie Polak wygrał jednak przez waza-ari.
W półfinale 67. w światowym rankingu Kuczera zmierzył się ze Szwajcarem Danielem Eichem (29. IJF). Tu także potrzebna była dogrywka, w której Polak wygrał przez ippon.
Do finału przystąpił w białej judodze. Jego przeciwnik Michael Korrel to 10. zawodnik rankingu IJF. Wcześniej największym sukcesem Holendra był brązowy medal MŚ 2019, wywalczony w Tokio. Przez cztery minuty podstawowego czasu nic ciekawego się nie wydarzyło. Holender atakował, a Kuczera skutecznie blokował. Po czterech minutach i 15 sekundach dogrywki Korrel zdecydował się na rzut, który sędziowie ocenili na ippon.
Kinga Wolszczak (WKS Śląsk Wrocław) w kat. +78 kg najpierw przez ippon wyeliminowała Serbkę Milicę Żabic. Przegrana podobną punktacją z brązową medalistką olimpiady w Tokio, liderką światowego rankingu Romane Dicko nie pozbawiła Polki szansy medalowej. Francuzka ostatecznie w turnieju nie znalazła godnej siebie rywalki i sięgnęła po tytuł.
Polka w repesażach ze Słowenką Urską Tokar walczyła bardzo ambitnie. Przytrzymała przeciwniczkę w parterze i wygrała przez ippon. O brąz stoczyła pojedynek z Asyą Tavano. Włoszka to dopiero 97. zawodniczka światowego rankingu. Wolszczak w tym zestawieniu zajmowała przed ME 64. miejsce. W połowie pojedynku Tavano po rzucie przytrzymała Polkę w parterze i wygrała przez ippon.
Nie udał się start broniącej tytułu Beacie Pacut. Zawodniczka KS Czarni Bytom w kat. 78 kg w pierwszej walce przegrała przez ippon z Natalie Powell. Brytyjka to brązowa medalistka MŚ 2017, a na trzecim stopniu podium ME stawała już trzykrotnie. Powell w repesażach przegrała z późniejszą brązową medalistką Francuzką Medelaine Malongą.
Medaliści 3. dnia:
Kobiety
78 kg
1. Alina Boehm (Niemcy)
2. Guusje Stennhuis (Holandia)
3. Medelaine Malonga (Francja) i Alice Bellandi (Włochy)
+ 78 kg
1. Romane Dicko (Francja)
2. Raz Hersko (Izrael)
3. Asya Tavano (Włochy) i Sebile Akbulut (Turcja)
5. Kinga Wolszczak (Polska)
Mężczyźni
90 kg
1. Luka Maisuradze (Gruzja)
2. Darko Brasnjovic (Serbia)
3. Mammadali Mehdijew (Azerbejdżan) i Theodoros Tselidis (Grecja)
100 kg
1. Michael Korrel (Holandia)
2. Piotr Kuczera (Polska)
3. Nikolo Sherazadishvili (Hiszpania) i Daniel Eich (Szwajcaria)
+100 kg
1. Jur Spijkers (Holandia)
2. Johannes Frey (Niemcy)
3. Guram Tusziszwili (Gruzja) i Roy Meyer (Holandia)