Polacy w składzie Konrad Wasielewski, Marek Kolbowicz, Michał Jeliński i Adam Korol wywalczyli złoty medal olimpijski w wioślarskiej konkurencji czwórki podwójnej. Srebrny medal zdobyli Włosi, a trzeci Francuzi. Kilkanaście minut wcześniej, na tym samym torze, polska czwórka bez sternika wywalczyła srebrny medal.
O ile zwycięstwo trzykrotnych mistrzów świata było trochę oczekiwane, to (Łukasz Pawłowski, Bartłomiej Pawełczak, Miłosz Bernatajtys, Paweł Rańda) to duża niespodzianka.
Przed czterema laty w Atenach polska osada czwórki podwójnej przegrała o 0,07 s brązowy medal. Po nieudanych igrzyskach nastąpiły korekty w składzie - Adama Bronikowskiego i Sławomira Kruszkowskiego zastąpili Wasielewski i Jeliński.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. Przez kolejne trzy lata osada nie miała sobie równych na torach regatowych zdobywając trzy złote medale mistrzostw świata. Dopiero w czerwcu, podczas tegorocznych zawodów Pucharu Świata w Lucernie, nieoczekiwanie ulegli Amerykanom. Trzy tygodnie później w PŚ w Poznaniu przegrali dwukrotnie z Włochami, a także z osadą Francji.
Mistrzowie świata na igrzyskach pokazali wielką klasę. Wyścig eliminacyjny i półfinał potraktowali jako przetarcie przed finałem. W walce o medale ich wcześniejsi pogromcy - Amerykanie w ogóle się nie liczyli, a Włosi przegrali o długość łódki.
To trzeci złoty medal w historii polskiego wioślarstwa na igrzyskach olimpijskich. Wcześniej tylko Tomasz Kucharski i Robert Sycz dwukrotnie stanęli na najwyższym stopniu podium.
Ogromną niespodziankę sprawiła osada czwórki bez sternika wagi lekkiej. Łukasz Pawłowski, Bartłomiej Pawełczak, Miłosz Bernatajtys, Paweł Rańda w ubiegłorocznych mistrzostw świata zajęli ósme miejsce, ostatnie, które gwarantowało kwalifikację olimpijską. Podczas czerwcowego PŚ w Poznaniu uplasowali się na także na ósmej pozycji.
Awans do najlepszej szóstki igrzysk uznano już za spory sukces. Tymczasem Polacy nie osiedli na laurach i w finale musieli uznać tylko wyższość Duńczyków, pokonując wyżej notowane osady z Kanady, Francji i Wielkiej Brytanii.
Męska ósemka ostatecznie uplasowała się na piątym miejscu, co w tej prestiżowej konkurencji jest dobrym wynikiem. W sobotę w jedynce Julia Michalska była szósta.
33-letni Adam Korol (AZS AWFiS Gdańsk) to trzykrotny mistrz świata. Absolwent wychowania fizycznego na co dzień pracuje jako asystent w zakładzie teorii sportu gdańskiej AWFiS. Wioślarstwo trenuje od 19 lat. Z żoną Dagmarą ma dwóje dzieci: córkę Julię i syna Szymona. Jako swoje hobby wymienia samochody, dobre książki i film.
Michał Jeliński (AZS AWF Gorzów Wielkopolski) - 28-letni zawodnik trenuje od 1995 r. Jest magistrem finansów międzynarodowych, ukończył Wyższą Szkołę Bankową w Poznaniu. Gorzowianin, poza sportem, interesuje się bowiem finansami i rynkami walutowymi.
37-letni Marek Kolbowicz (AZS Szczecin) ma w swoim dorobku sześć medali mistrzostw świata, w tym trzy złote, zdobyte z rzędu. Jako największą porażkę traktuje czwarte miejsce w ateńskich igrzyskach, gdzie do medalu zabrakło polskiej czwórce 0,07 sekundy. Szczecinianin z wykształcenia jest nauczycielem wychowania fizycznego. Pracuje jako asystent na Uniwersytecie Szczecińskim. Jako swoje pozasportowe zainteresowania podaje książki, kino, podróże, muzykę, grafikę komputerową i fotografię, a także akwarystykę. Ma żonę Aleksandrę i dwie córki: Basię i Karolinę.
23-letni Konrad Wasielewski (AZS Szczecin) karierę zaczął 10 lat temu. Trzykrotny mistrz świata jest studentem Uniwersytetu Szczecińskiego, kształci się w Instytucie Kultury Fizycznej. Do jego zaintersowań należy ratownictwo wodne, pływanie i jazda na rowerze.