Mistrz świata Duńczyk Mads Pedersen wygrał drugi etap wyścigu Tour de Pologne, długości 151,5 km z Opola do Zabrza. Kolarz ekipy Trek-Segafredo zdobył też żółtą koszulkę lidera.
Pedersen najszybciej finiszował z peletonu, wyprzedzając Niemca Pascala Ackermanna (Bora-Hansgrohe) oraz Włocha Davide Balleriniego (Deceuninck-Quick Step).
Najlepszy z Polaków, Szymon Sajnok (CCC) zajął siódme miejsce.
Z Opola w koszulce lidera wystartował trzeci w klasyfikacji generalnej Kamil Małecki z ekipy CCC. Zwycięzca pierwszego odcinka Holender Fabio Jakobsen, który tuż przed metą w Katowicach uległ bardzo groźnemu wypadkowi, przeszedł w nocy ze środy na czwartek pięciogodzinną operację. Na szczęście nie doznał urazu mózgu ani kręgosłupa, ale pozostaje w śpiączce farmakologicznej, z której ma być wybudzony w piątek.
Nie wystartował także drugi w klasyfikacji Francuz Marc Sarreau, który również przewrócił się na mecie w Katowicach i ma kontuzję barku. Z wyścigu został wykluczony sprawca wypadku Holender Dylan Groenewegen.
Na czwartkowym etapie niewiele się działo. Już na pierwszych kilometrach zaatakowali Maciej Paterski z reprezentacji Polski i Holender Julius van den Berg z ekipy EF. Obaj poznali się dobrze dzień wcześniej w ucieczce jadącej w większym gronie i jakby się umówili - Paterski, mający koszulkę najaktywniejszego, wygrał bez walki dwie lotne premie, a jego towarzysz - w trykocie najlepszego "górala" - był pierwszy na premii na Górze Świętej Anny. Paterski praktycznie zapewnił sobie zwycięstwo w klasyfikacji aktywnych, ale warunkiem jest ukończenie wyścigu w niedzielę w Krakowie.
Peleton ożywiał się tylko przed lotnymi premiami, gdzie do zdobycia na każdej z nich była sekunda bonifikaty za trzecie miejsce. W Strzelcach Opolskich sięgnął po nią groźny Holender Wout Poels (Bahrain-Merida). Może to mieć swoją wagę, bo w wyścigu od lat decydują sekundy. W 2017 roku Poels zajął trzecią lokatę w klasyfikacji generalnej Tour de Pologne, tracąc trzy sekundy do zwycięskiego Belga Dylana Teunsa oraz tylko jedną sekundę do Rafała Majki.
Doścignął uciekinierów 16 km przed metą.
W końcówce etapu uniknięto kraks, a walka sprinterska przed stadionem Górnika Zabrze była czysta. Zwyciężył Pedersen, odnosząc pierwszy triumf w tęczowej koszulce mistrza świata, którą zdobył niespodziewanie we wrześniu ubiegłego roku w deszczowym Yorkshire. Sukces dedykował leżącemu w szpitalu w Sosnowcu Jakobsenowi.
Drugi był triumfator w Zabrzu sprzed roku - Ackermann (wygrał wtedy po dyskwalifikacji za nieprzepisowy sprint... Jakobsena). Identyczna jest kolejność w klasyfikacji generalnej, a Duńczyk wyprzedza Niemca o cztery sekundy. Taką samą stratę ma zajmujący wciąż trzecią lokatę Małecki.
W piątek odbędzie się trzeci etap z Wadowic do Bielska-Białej.