Do czterech razy sztuka – w czwartym meczu udało się biało-czerwonym pokonać Serbię i Czarnogórę. Na boisko wyszła tym razem zupełnie inna drużyna – grająca kombinacyjnie, pewnie i bez strachu przed podopiecznymi Lubomira Travicy. Polacy wygrali w Łodzi 3:1.
Szkoda, że takiej gry podopieczni Raula Lozano nie zaserwowali kibicom także w trzech poprzednich spotkaniach. W ostatnim z meczów z drużyną z Bałkanów Polacy oddali rywalom tylko jednego seta.
Od początku to biało-czerwoni narzucali swoje tempo i swój styl gry. To, że przeanalizowali błędy z poprzedniego przegranego meczu, widać było już w pierwszym wygranym do 23 secie. Znając siłę i skuteczność serbskiego bloku grali kombinacyjnie – obijali blok lub próbowali mijać ręce siatkarzy z Bałkanów. To przynosiło cenne punkty.
Zdecydowanie poprawiło się przyjęcie, a zwłaszcza asekuracja, która ratowała Polaków z obwersji wiele razy. Bardzo dobrze w tym elemencie zagrał polski Libero, Krzysztof Ignaczak.
Poprawił się też serwis – tym razem to Serbowie oddawali Polakom oczka za darmo, a Łukasz Kadziewicz wzbogacił punktowe konto biało-czerwonych po kilku wspaniałych asach. Świetnie zagrał także Mariusz Wlazły, zdobywca aż 17 punktów. Po serbskiej stronie tradycyjnie wyróżnić należy Ivana Milijkovicia, którego potężne ataki ze skrzydła sprawiały Polakom wiele problemów. Tym razem jednak wystarczyło tylko na zwycięstwo w drugim secie, wygranym przez Serbów do 21.
Koncert gry Polacy dali w partii trzeciej i czwartej, wygranych odpowiednio do 18 i 19. Tu zdecydowała przede wszystkim wola walki, szybkie rozegranie, świetna asekuracja i niezastąpiony doping łódzkiej publiczności.
Zwycięstwo z Serbią i Czarnogórą daje Polsce nadzieję na wyjście z grupy. Teraz przed biało-czerwonymi pojedynki z najsłabszą w grupie Japonią. Warto zaznaczyć, że jak na razie Stany Zjednoczone pokonywały ją do zera – podobnego wyczynu powinni dokonać podopieczni Raula Lozano. Poza tym USA zmierzą się z Serbami – i tu kciuki powinniśmy trzymać za drużynę z Bałkanów. Spośród czterech drużyn w grupie do finału w Moskwie awansują dwie najlepsze.