Za około trzy i pół roku w Londynie zapłonie znicz olimpijski, niewiele wcześniej w Polsce i na Ukrainie odbędą się piłkarskie mistrzostwa Europy. Promocja igrzysk w stolicy Anglii już ruszyła, w Polsce o Euro 2012 można usłyszeć tylko w mediach.
Kubki, naklejki, długopisy, flagi, a nawet majtki... Wszystko z pięcioma kółkami olimpijskimi i figurującym pod nimi napisem "Londyn" oraz datą - 2012. To tylko część rzeczy, które mają przypomnieć przyjezdnym, że kolejne igrzyska odbędą się właśnie tu. Nie trudno spotkać na ulicach ludzi uprawiających sport. To właśnie dzięki nim świadomość turystów, że za trzy i pół roku igrzyska odbędą się w stolicy Anglii rośnie. Na ich koszulkach, czapkach, a nawet ramach rowerów widnieją kółka olimpijskie.
Jesteśmy dumni z tego, że nam przypadła organizacja największego sportowego święta na świecie. Nie mam żadnych wątpliwości, że możemy z tego tylko profitować. Do promocji muszą się jednak dołączyć wszyscy, wtedy i wszyscy zyskamy - ocenił 25-letni Nick, który co weekend wychodzi nad Tamizę, by sobie pobiegać, a na siebie zakłada koszulkę z emblematem igrzysk.