Arsenal Londyn pokonał u siebie Juventus Turyn 2:0, a lizbońska Benfica zremisowała na własnym stadionie z FC Barcelona 0:0 w pierwszych meczach ćwierćfinałowych piłkarskiej Ligi Mistrzów.
Dziś dwa pozostałe pojedynki 1/4 finału. W Mediolanie Inter zmierzy się z Villarreal CF, a Olympique Lyon podejmować będzie AC Milan.
Bramki Francesca Fabregasa i Thierry'ego Henry znacznie przybliżyły "Kanonierów" do pierwszego w historii udziału w półfinale LM. Arsenal był przez całe spotkanie zespołem zdecydowanie lepszym. Juventus oddał tylko jeden celny strzał na bramkę Jensa Lehmanna. Sfrustrowani goście kończyli mecz w dziewiątkę.
Arsenal, który w 1/8 finału wyeliminował Real Madryt, rozpoczął spotkanie z większym animuszem. Pierwszy strzał gospodarze oddali już w siódmej minucie, ale uderzenie Roberta Piresa obronił Gianluigi Buffon.
W końcówce podopieczni Arsene'a Wengera zepchnęli Juventus do głębokiej defensywy. W 40. minucie Henry świetnie podał do Fabregasa i 18-letni Hiszpan zdobył pierwszą bramkę.
Druga część także przebiegała pod dyktando Arsenalu. Gospodarze mogli strzelić kilka bramek. Skończyło się na jednej - w 69. minucie Fabregas zrewanżował się Henry'emu znakomitym podaniem i francuski snajper pokonał Buffona.
W ostatnich minutach spotkania zawodnikom gości puściły nerwy. W 87. minucie za brutalny faul Mauro Camoranesi otrzymał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Chwilę później w jego ślady poszedł Jonathan Zebina. Wcześniej żółta kartka wyeliminowała z udziału w rewanżu Patricka Vieirę.
Dla tego ostatniego mecz w Londynie był emocjonalnym powrotem na Highbury. Były kapitan "Kanonierów" przeszedł do Juventusu w lipcu ubiegłego roku. Francuz w ciągu dziewięciu lat gry w Arsenalu zdobył z tym klubem trzy tytuły mistrzowskie i cztery Puchary Anglii. Publiczność na stadionie powitała go oklaskami.
Spotkanie było szczególne także dla Henry'ego. W 1999 roku Juventus, w którym grał jako skrzydłowy, chętnie się go pozbył. Włosi nie byli zadowoleni z jego gry. Francuz trafił na Highbury, gdzie trener Arsene Wenger przekwalifikował go na napastnika, obecnie jednego z najlepszych na świecie.
Bez bramek zakończył się mecz w Lizbonie. Barcelona miała zdecydowaną przewagę, jednak grała nieskutecznie, a w bramce Benfiki bardzo dobrze spisywał się Marcelo Moretto.
Doskonałych okazji do zdobycia gola nie wykorzystali po podaniach Ronaldinho Deco i Samuel Eto'o. Bliski strzelenia bramki był także Mark van Bommel, jednak Moretto zdołał obronić. Kilka okazji do interwencji miał także bramkarz Barcelony Victor Valdes.
Barcelona kontrolowała przebieg spotkania, ale może być zadowolona z remisu. Dwadzieścia minut przed końcem meczu angielski sędzia Steve Bennett nie podyktował rzutu karnego dla gospodarzy za zagranie Thiago Motty ręką w polu karnym. Później Giorgos Karagounis trafił z rzutu wolnego w słupek.
Wyniki wtorkowych meczów ćwierćfinałowych
Arsenal Londyn - Juventus Turyn 2:0 (1:0)
Bramki: Francesc Fabregas (40), Thierry Henry (69)
Sędziował: Peter Froejdfeldt (Szwecja). Czerwone kartki: Mauro Camoranesi (87, Juventus), Jonathan Zebina (89, Juventus). Widzów: 35 000.
Arsenal: Jens Lehmann; Emmanuel Eboue, Kolo Toure, Philippe Senderos, Matthieu Flamini; Robert Pires, Francesc Fabregas, Aleksander Hleb, Gilberto, Jose Antonio Reyes (82-Robin van Persie); Thierry Henry.
Juventus: Gianluigi Buffon; Jonathan Zebina, Lilian Thuram, Fabio Cannavaro, Gianluca Zambrotta; Mauro Camoranesi, Emerson, Patrick Vieira, Adrian Mutu (72-Giorgio Chiellini); Zlatan Ibrahimovic, David Trezeguet (79-Marcelo Zalayeta).
Benfica Lizbona - Barcelona 0:0
Sędziował: Steve Bennett (Anglia). Widzów: 65 000.
Benfica: Marcelo Moretto; Ricardo Rocha, Luisao, Anderson, Leo; Beto, Petit, Manuel Fernandes; Simao, Geovanni (68-Giorgios Karagounis), Laurent Robert (46-Fabrizio Miccoli).
FC Barcelona: Victor Valdes; Juliano Belletti, Oleguer, Thiago Motta, Giovanni van Bronckhorst; Deco (76-Gabri), Mark van Bommel, Andres Iniesta; Henrik Larsson (76-Ludovic Giuly), Samuel Eto'o, Ronaldinho.