Piłkarze Liverpoolu w weekend znów wygrali. Pokonali Southampton 4:0 i ich przewagi w tabeli Premier League nad drugim Manchesterem City wynosi już 22 punkty. Bilans "The Reds" w tym sezonie ligi angielskiej to na razie 24 zwycięstwa i remis. Liverpool zmierza po kolejne rekordy Premier League. W czołowych ligach Europy nikt nie zdominował krajowych rozgrywek tak jak drużyna Jurgena Kloppa.
Jeden jedyny remis na Old Trafford z Manchester United (1:1) w październiku i aż 24 zwycięstwa. To bilans Liverpoolu w trwającym sezonie Premier League. Piłkarze Jurgena Kloppa wygrali już z każdym z 19 ligowych rywali, bo niedawno w rewanżu na Anfield Road wygrali z "Czerwonymi Diabłami" 2:0. Mieli już w tym sezonie zawodnicy "The Reds" zwycięstwa okazałe i te bardzo szczęśliwe, jak choćby na początku listopada z Aston Villą, kiedy komplet punktów zapewnił Sadio Mane w doliczonym czasie gry. Ciągle jednak nikt nie znalazł sposobu na pokonanie Liverpoolu.
Spośród 24 zwycięstw w tym sezonie ligowym piłkarze Jurgena Kloppa aż 11 razy wygrywali minimalnie - jedną bramką. Tylko raz wbili pięć goli gdy pokonali 5:2 Everton. Malkontenci powiedzą więc, że nie jest to dominacja totalna. Wystarczy jednak rzut oka na ligową tabelę, by zrozumieć, że Liverpool rządzi niepodzielnie w lidze uznawanej przez wielu za najlepszą na świecie. I zbliża się do kolejnych rekordów.
Liverpool jest niepokonany w lidze angielskiej od ponad roku. Ostatnio przegrał 3 stycznia 2019 z Manchesterem City. To daje nam już 42 spotkania bez porażki. Na horyzoncie rekord Arsenalu, który pod wodzą Arsene’a Wengera nie przegrał 49 meczów od maja 2003 do października 2004. Zresztą jest rekord, który Liverpool może tylko wyrównać. "Kanonierzy" nie przegrali żadnego meczu w sezonie 2003/2004. 26 zwycięstw i 12 remisów dało im tytuł mistrzowski.
W poprzednim sezonie "The Reds" mimo zaledwie jednej porażki zostali zaledwie wicemistrzami. Przegrali tytuł o punkt z Manchesterem City, który co prawda przegrał czterokrotnie, ale rzadziej remisował, częściej wygrywał i zdobył mistrzostwo (mieli 98 punktów a Liverpool 97). Teraz "The Reds" nie chcą popełnić podobnego błędu. Może stąd tak duża liczba minimalnych, jednobramkowych zwycięstw. I choć mamy początek lutego to wydaje się, że losy tytułu są rozstrzygnięte.
Liverpool ma 22 punkty przewagi nad Manchesterem City. To właśnie piłkarze Pepa Guardioli są rekordzistami Premier League pod względem liczby punktów zdobytych w jednym sezonie. W trakcie rozgrywek 2017/2018 zgromadzili ich 100. Złożyły się na to 32 zwycięstwa i 4 remisy a bilans sezonu uzupełniły dwie porażki. Ten wynik ciągle jest w zasięgu Liverpoolu, który na razie zdobył 72 punkty na 74 możliwe. To oznacza 97 procent skuteczności. Manchester City w historycznym sezonie zdobył 87 procent możliwych punktów. Jeśli niebawem Liverpool w lidze nie zwolni tempa z myślą o Champions League to rekord "The Citizens" zostanie poprawiony. Pytanie, czy Liverpool zdoła wygrać w jednym sezonie 33 mecze. To także byłby ligowy rekord. Niezagrożone wydaje się być inne osiągnięcie z rekordowego sezonu Manchesteru City a więc liczba zdobytych bramek. Piłkarze Pepa Guardioli zdobyli ich wtedy 106. Trudno oczekiwać, by Liverpool strzelił w 13 meczach sezonu jeszcze 47 bramek... choć w sporcie niemożliwe nie istnieje.
22 punkty przewagi Liverpoolu nad wiceliderem to także ligowy rekord. Jeszcze nigdy przepaść pomiędzy pierwszą i drugą drużyną nie była tak wielka. Tabele innych europejskich lig potwierdzają jedynie ogromną klasę sportową Liverpoolu. W Bundeslidze Bayern Monachium ma punkt przewagi nad RB Lips i trzy nad czwartą Borussią Moenchengladbach. Hiszpanii łeb w łeb idą Real Madryt i FC Barcelona. Różnica wynosi trzy "oczka" na korzyść Królewskich. W przeszłości obaj hiszpańscy giganci potrafili kończyć sezon z bilansem stu punktów. Nigdy nie było ich więcej.
We Francji PSG w rekordowym sezonie zebrał 96 punktów. Paryżanie prowadzą także w bieżących rozgrywkach i mają 12 punktów zapasu nad Olympique Marsylia. Jak na standardy Liverpoolu to tyle co nic. We włoskiej Serie A Juventus jest zaledwie 3 punkty przed Interem a w Belgii Club Brugge ma 9 punktów więcej od Gentu. Nawet Szkocja nie robi wrażenia. Celtic o 7 punktów przed Rangersami, którzy mają jeden zaległy mecz. Jednak już trzeci Motherwell ma 23 punkty straty do lidera. W lidze portugalskiej jak w Szkocji - dwie mocne drużyny i reszta daleko w tyle. Benfica ma 54 punkty, FC Porto 47 a "goniąca" ich Braga 33. To jednak wszystko wyniki słabsze od Liverpoolu, bo "The Reds" nad trzecim w tabeli Premier League Leicester City mają 24 punkty przewagi.