Starciem z Borussią Dortmund na stadionie przy Łazienkowskiej rozpocznie warszawska Legia rywalizację w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Zdecydowanym faworytem spotkania są wicemistrzowie Niemiec - i widać to wyraźnie w notowaniach bukmacherów.
Jak sprawdził dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda, jeśli przed wieczornym starciem obstawimy zwycięstwo Legii, a ta sprawi niespodziankę i faktycznie wywalczy 3 punkty - to za każdą postawioną złotówkę będziemy mogli zgarnąć aż 10 zł.
Jeśli ktoś trafnie obstawi remis, to za każdą złotówkę zarobi średnio 5 zł. A jeśli postawi na zwycięstwo Borussii i będzie miał rację - to na jednej złotówce zarobi jedynie 1,30 zł.
Bukmacherzy nie dają więc dziś Legii wielkich szans. Ich zdaniem, najbardziej prawdopodobny wynik starcia przy Łazienkowskiej to 2:0 dla Borussii.
A skoro jesteśmy przy finansowym aspekcie sportowej rywalizacji, warto przypomnieć, że i na murawie leżą poważne pieniądze do zgarnięcia.
Już sam udział w fazie grupowej Ligi Mistrzów to dla każdego z 32 klubów zarobek w wysokości 12,7 mln euro.
Każde zwycięstwo w fazie grupowej wyceniono na 1,5 mln euro, a remis to zysk rzędu 500 tysięcy. Awans do 1/8 finału oznaczać będzie premię w wysokości 6 mln euro, ćwierćfinaliści zarobią kolejne 6,5 mln, a półfinaliści mogą liczyć na następne 7,5 mln.
Na konto klubu, który w finale poniesie porażkę, trafi 11 mln euro. Zdobywca Pucharu Europy wzbogaci się zaś o 15,5 mln euro.
Gdyby zdarzyło się tak, że triumfator rozgrywek wygra "po drodze" wszystkie sześć spotkań grupowych, zainkasuje łącznie 57,2 mln euro!
A do tego wszystkiego dochodzi jeszcze udział w zyskach ze sprzedaży praw marketingowych i telewizyjnych. W tej puli do podziału będzie 507 mln euro.
Łącznie więc - jak poinformowała UEFA - wśród uczestników Ligi Mistrzów rozdystrybuowanych zostanie prawie 1,27 mld euro.
(edbie)