Mistrz świata Formuły 1 Brytyjczyk Lewis Hamilton uzyskał pozytywny wynik testu na koronawirusa i nie wystąpi w niedzielę (6 grudnia) w zawodach Grand Prix Sakhir - poinformował w komunikacie jego team Mercedes.

REKLAMA

Dwa dni temu na torze Sakhir Lewis Hamilton zwyciężył w GP Bahrajnu. To była jego 95. wygrana w karierze. Na kolejną będzie musiał poczekać.

We wtorek Międzynarodowa Federacja Samochodowa FIA, Formuła 1 i Mercedes-AMG Petronas F1 potwierdziły, że podczas obowiązkowych testów PCR Hamilton uzyskał pozytywny wynik na Covid-19.

"Lewis był poddawany testom trzykrotnie w poprzednim tygodniu i za każdym razem wynik był negatywny. Ostatnie badanie przeprowadzono w niedzielne popołudnie na torze Bahrain International Circuit w ramach standardowej procedury. W poniedziałek rano Hamilton miał łagodne objawy choroby. W tym samym czasie został poinformowany, że przed przylotem do Bahrajnu miał kontakt z osobą, która uzyskała dodatni wynik badania. Dlatego przeszedł kolejny test i wynik był pozytywny. Lewis przebywa w izolacji, zachowując wszelkie wytyczne lokalnych służb medycznych. Jego stan jest dobry" - podał team Marcedes.

Na razie nie wiadomo, kto zastąpi 35-letniego zawodnika w ekipie Marcedesa w przedostatniej rundzie MŚ 2020. Oficjalnymi kierowcami rezerwowymi są Stoffel Vandoorne i Esteban Gutierrez, ale w mediach pojawia się także nazwisko Nico Hulkenberga.

Hamilton już wcześniej zapewnił sobie siódmy tytuł mistrza świata Formuły 1.

W klasyfikacji generalnej MŚ, po 15 z 17 wyścigów, Brytyjczyk ma 332 pkt i wyprzedza Fina Valtteriego Bottasa (Mercedes) - 201. Trzeci jest Holender Max Verstappen (Red Bull) - 189.

Oprócz Hamiltona w GP Sakhir nie wystąpi także Romain Grosjean (Haas), który podczas pierwszego wyścigu w Bahrajnie cudem wyszedł z wypadku bez poważniejszych obrażeń. Zastąpi go debiutujący Brazylijczyk Pietro Fittipaldi, wnuk dwukrotnego mistrza świata F1 Emersona Fittipaldiego.

Francuz wypadł z toru na trzecim zakręcie pierwszego okrążenia po kontakcie z Rosjaninem Daniiłem Kwiatem. Bolid ekipy Haas uderzył w barierkę, przepołowił się i stanął w płomieniach. Już po kilkunastu sekundach pojawiły się służby ratownicze, a Grosjean o własnych siłach wyszedł z ognia. Później kamery telewizyjne pokazały, jak Francuz wychodzi z kokpitu i otrząsa się z płomieni, podpierany przez kierowcę samochodu medycznego. Kulejąc, tylko w jednym bucie, opuścił tor w karetce. Został zabrany do szpitala helikopterem.

Tegoroczny sezon F1 zakończy Grand Prix Abu Zabi 13 grudnia.