Służby porządkowe na stadionie Hayward Field, arenie lekkoatletycznych mistrzostw świata w Eugene otrzymały wczoraj nietypowe zgłoszenie. Legendarnej maskotce o imieniu Bigfoot skradziono głowę.
Żółta futrzana maskotka od kilku dni bawi kibiców, przybijając z nimi piątki, wykonuje akrobatyczne ewolucje, a nawet siada w rowie z wodą, nieodłącznym elemencie biegu na 3000 m z przeszkodami. Wszystko nagle się skończyło, gdyż maskotka straciła głowę. Dosłownie. Sprawcę kradzieży udało się namierzyć dzięki zapisowi monitoringu.
Złodziejem okazał się jeden z akredytowanych fotoreporterów. "Możemy potwierdzić, że ta osoba otrzymała już zakaz wstępu na Hayward Field w związku z dochodzeniem w sprawie kradzieży. Teraz to sprawa policji, więc nie będziemy tego dalej komentować" - oświadczyli organizatorzy.
Północnoamerykański Bigfoot to tajemnicze stworzenie, które według legendy wędrowało także po Oregonie. Niektórzy utrzymują, że jest on amerykańskim krewnym yeti.
Bigfoot po wyjaśnieniu nieprzyjemnej sytuacji dalej zabawia uczestników imprezy.