"To dla mnie niesamowity wieczór, mecz i najważniejsza bramka w życiu" - mówił pomocnik Legii Warszawa Guilherme po zwycięstwie 1:0 nad Sportingiem Lizbona w ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. Dzięki trzem punktom mistrzowie Polski kończą rozgrywki na trzecim miejscu w grupie F i wiosną zagrają w 1/16 finału Ligi Europejskiej. Jedynego gola, jaki padł wieczorem przy Łazienkowskiej, Brazylijczyk zdobył w 30. minucie meczu.
Pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony. Tworzyliśmy zespół. (...) Przykre jedynie jest dla mnie, że jestem kontuzjowany i nie będę mógł trenować przez 4-5 dni. Jestem jednak szczęśliwy, bo udanie zakończyliśmy fazę grupową, choć mieliśmy wyjątkowo ciężką grupę - podkreślał bohater spotkania po końcowym gwizdku sędziego.
Michał Pazdan żałował, że mistrzom Polski nie udało się zdobyć gola na 2:0. Szkoda, (...) bo ten mecz mógł być podobny do spotkania Polska - Rumunia w eliminacjach mistrzostw świata. Analogicznie mieliśmy swoje sytuacje na kolejne gole - mówił. Na wyróżnienie zasługuje nasza postawa w obronie. W ofensywie natomiast chłopaki długo utrzymywali się przy piłce. Widać było wysoką jakość naszego zespołu - zaznaczył.
Dobrą postawę w defensywie podkreślał również Jakub Rzeźniczak. Już we wcześniejszych spotkaniach pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę. Dzisiaj dodatkowo byliśmy superzdyscyplinowani w obronie. (...) Nie da się zagrać całego spotkania bezbłędnie, ale najważniejsze, że nic do naszej bramki nie wpadło - mówił. My mieliśmy bardzo dużo sytuacji, szczególnie w końcówce, kiedy Sporting się odkrył. Szkoda, że nie zdobyliśmy drugiej bramki, ale najważniejszy jest końcowy wynik. (...) Cieszy, że całym zespołem zagraliśmy perfekcyjnie w obronie - nie tylko linia obrony i Arek Malarz, ale również pomocnicy i "Prijo" - stwierdził.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Wspomniany golkiper legionistów Arkadiusz Malarz podkreślał, że mistrzowie Polski przez 90 minut kontrolowali wydarzenia na boisku. Myślę, że to Sporting był zaskoczony, nie za bardzo wiedział, jak nas ugryźć - tak to przez 90 minut wyglądało. Sporting to dobra drużyna i miał swoje momenty, w których prowadził grę. Ale myślę, że kontrolowaliśmy spotkanie - powiedział.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Razem tworzymy dobrą drużynę. Potrzebowaliśmy trochę czasu, aby to pokazać. Teraz będziemy skupiali się, aby swoją klasę pokazać w ligowych rozgrywkach - przyznał z kolei po spotkaniu Aleksandar Prijovic.
Szwajcar serbskiego pochodzenia został wybrany przez UEFA najlepszym piłkarzem meczu, ale - jak podkreślał - nie czuł się numerem 1: Nie czuję się graczem meczu. Może jeślibym strzelił bramkę, należałoby mi się to wyróżnienie.
Jestem szczęśliwy, że stale robimy postępy. Z każdym meczem jesteśmy lepszym zespołem. W poprzednim meczu w Lidze Mistrzów z naszym udziałem padło wiele bramek. Teraz jednak poprawiliśmy grę w defensywie - podkreślał napastnik.
Jak dodał, Legię stać na jeszcze lepszą grę. Zawsze można coś poprawić. Musimy przenalizować poszczególne sytuacje i wyciągnąć z nich wnioski. Na pewno nasza postawa w Lidze Mistrzów korzystnie wpłynie na całą polską piłkę - podsumował.
(e)