Legia Warszawa po zwycięstwie w Gdyni nad Arką 2:1 oraz Ruch Chorzów, który we wtorek pokonał Wisłę Kraków 3:1 są po pierwszych meczach półfinałowych bliżej awansu do finału piłkarskiego Pucharu Polski. Rewanże zostaną rozegrane w przyszłym tygodniu.
Trener Maciej Skorża w spotkaniu z jedynym pierwszoligowcem w stawce pozwolił zagrać kilku piłkarzom, którzy w lidze są zazwyczaj rezerwowymi oraz trzem, którzy w sobotnim meczu na szczycie ekstraklasy z Ruchem Chorzów będą pauzować za kartki. Gospodarze, którzy wcześniej w tej edycji rozgrywek wyeliminowali m.in. Polonię Warszawa i Śląsk Wrocław, prowadzili od 12. minuty po ładnym golu Sławomira Mazurkiewicza. Kapitan Arki w 20. minucie sprokurował rzut karny, a w dodatku musiał opuścić boisko wskutek czerwonej kartki. Argentyńczyk Ismael Blanco z "jedenastki" wyrównał.
W drugiej połowie grający w liczebnej przewadze goście zdobyli drugą bramkę; jej autorem był wprowadzony 12 minut wcześniej na boisko Serb Danijel Ljuboja. Legia po zwycięstwie na wyjeździe może ze spokojem czekać na rewanż (w środę 11 kwietnia) i skupić się na obronie pozycji lidera w tabeli ekstraklasy.
Z dwubramkową zaliczką do drugiego spotkania przystąpi Ruch Chorzów. "Niebiescy" w ciągu 10 dni dwa razy pokonali krakowską Wisłę. Najpierw 1:0 w lidze, a we wtorek 3:1 w Pucharze Polski. W rewanżu (10 kwietnia) podopieczni trenera Waldemara Fornalika postarają się przypieczętować awans do finału tych rozgrywek po trzyletniej przerwie.
Finał zaplanowano na 24 kwietnia w Kielcach.