W niedzielę, na zakończenie kolarskich mistrzostw świata, do walki o medale ruszy kolarska elita. Liderem 9-osobowej reprezentacji Polski będzie Michał Kwiatkowski. Zdaniem byłego kolarza Czesława Langa, Polak nieprzypadkowo jest wymieniany w gronie faworytów. Na medal w wyścigu ze startu wspólnego czekamy od 2000 roku. Wtedy srebro wywalczył Zbigniew Spruch.
Patryk Serwański: Na medal w wyścigu elity czekamy od 14 lat. Mamy jednak za sobą wyjątkowy dla Polaków kolarski sezon. Siatkarze z kolei zostali mistrzami świata po 40 latach. To może i czas na kolarski medal?
Czesław Lang: To ukoronowanie sezonu. Mamy świetne wyniki. Możemy powalczyć o medal. Michał Kwiatkowski jest stawiany w gronie faworytów. Nasi kolarze walczący w World Tourze, grupa CCC Polsat, wszyscy zapracowali na to, że możemy w wyścigu elity w Ponferradzie wystawić 9-osobowy skład. To mogą zrobić tylko najsilniejsze reprezentacje.
A wierzy pan w tego naszego "Kwiatka"?
To zawodnik, który jedzie bardzo dobrze taktycznie, potrafi czytać wyścig. Jeśli trafi swój dzień, to z pewnością może walczyć o podium.
Ilość przeszkód może być jednak ogromna. Pogoda, kraksy, defekty...
Każdy wyścig, ze startu wspólnego szczególnie, to wielka loteria. Trzeba mieć też szczęście, żeby nie zaplątać się w kraksie. Trzeba uważać, żeby nie poszła jakaś ucieczka, bo potem pogoń może kosztować dużo sił. Kwiatkowski zawsze jeździ z przodu peletonu. Świetnie zjeżdża, nie boi się deszczu, śliskiej nawierzchni. Oczywiście zawsze wszystko może się zdarzyć w ułamku sekundy. Nie da się tego przewidzieć. Michał jednak swoją jazdą unika wiele tych przypadkowych kłopotów. Widzieliśmy choćby na wiosennych klasykach, jak potrafi jechać Kwiatkowski. Jeśli ta forma będzie podobna, to będzie dobrze.
A zespół będzie w stanie mu pomóc?
Maciek Bodnar, Michał Gołaś, Paweł Poljański - wszyscy jeżdżą w największych wyścigach. Oni wiedzą, jak wspierać lidera. Będą jechać blisko niego. Myślę, że to jest doświadczony i zdeterminowany zespół. Potwierdza to trener Piotr Wadecki, z którym rozmawiałem. Tym składem możemy powalczyć.
Kto może zdobyć złoto, zakładając, że jednak nie Michał Kwiatkowski?
To kwestia dnia. Grono faworytów zawsze jest szerokie. Kto przed rokiem spodziewał się, że wygra Portugalczyk Rui Costa? Kolarstwo stało się znów tym kolarstwem, które pokochałem przed laty. Jest nieprzewidywalne, fantazyjne. Naprawdę nie możemy teraz nawet spekulować, co może wydarzyć się na tak długiej trasie. Naprawdę będzie to wyścig pełen niespodzianek.
Jak podpowiada panu jednak kolarski nos, co będzie działo się na finiszu?
Myślę, że oderwie się kilkuosobowa grupa i to zawodnicy z takiej 6-7-osobowej grupy powalczą o medale na finiszowych metrach.