Lance Armstrong wystąpił publicznie po raz pierwszy od ujawnienia raportu Amerykańskiej Agencji Antydopingowej (USADA), która oskarżyła go o udział w zorganizowanym procederze dopingowym. "Bywało lepiej, ale bywało też gorzej" - powiedział kolarz.
"Ostatnie tygodnie były bardzo interesujące. Przyznaję, że także bardzo ciężkie dla mnie, mojej rodziny, przyjaciół i tego stowarzyszenia. W moim życiu bywało lepiej, ale bywało też gorzej. Misja Livestrong jest ważniejsza ode mnie, od jakiejkolwiek jednostki. Na całym świecie jest już 28 milionów ludzi, którzy żyją z rakiem od co najmniej pięciu lat. Dziękuję wam za wsparcie" - powiedział Armstrong, a około 1700 osób zgotowało mu owację na stojąco.
Obchody uświetnili aktorzy Sean Penn i Robin Williams oraz piosenkarka Norah Jones. Kierownictwo Livestrong szacuje, że przy okazji imprezy zebrano 2,5 mln dolarów.
Założona przez jednego z najbardziej popularnych w USA sportowców fundacja zyskała sławę i popularność w 2004 roku, kiedy to zaczęła rozprowadzać symboliczne "cegiełki" - żółte kauczukowe bransoletki. Szybko zdobyły one ogromną popularność i stały się bardzo modne. Pomysł ten skopiowały później inne organizacje charytatywne, posługując się innymi kolorami plastikowych opasek na rękę. W środę Amerykanin zrezygnował z funkcji prezesa, aby chronić instytucję przed negatywnymi skutkami kontrowersji wokół jego osoby.
Lance Armstrong siedmiokrotnie zwyciężał w Tour de France w latach 1999-2005. Jednak Amerykańska Agencja Antydopingowa (USADA) oskarżyła go o udział w zorganizowanym procederze dopingowym i pozbawiła wszystkich tytułów. Były zawodnik nie przyznał się do winy, ale zapowiedział też, że nie zamierza odpierać zarzutów. Ostateczną decyzję w tej sprawie ma podjąć do końca października Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI).