Powołana przez FIFA Komisja ds. Praw Człowieka apeluje do władz federacji o podjęcie zdecydowanych działań m.in. przeciwko wykorzystywaniu pracowników przy budowie stadionów na przyszłoroczne mistrzostwa świata w Rosji i cztery lata później Katarze. Opublikowany na początku listopada raport wskazuje, że mimo pewnych postępów FIFA ciągle nie prowadzi przejrzystej polityki w kwestii ochrony praw człowieka.
Obecnie kwestią podstawową jest to, aby wykazać znaczące działania w najbardziej pilnych problemach, które mają poważny wpływ na ludzi - można przeczytać we wnioskach dokumentu napisanego na zlecenie FIFA przez grupę niezależnych ekspertów.
Autorzy raportu odnoszą się przede wszystkim do problemu łamania praw pracowniczych przy budowie stadionów na mundial w Rosji. Wskazują na niedoskonałości w monitorowaniu przez federację sposobu zatrudnienia i oceny warunków pracy oraz dokumentacji przyczyn licznych wypadków. Za niewystarczający uznano również stopień współpracy FIFA z lokalnym komitetem organizacyjnym i przedstawicielami związków zawodowych.
Z opracowania wynika, że spośród ponad 12 tysięcy osób zaangażowanych przy budowie rosyjskich aren, nawet połowę stanowić mogą cudzoziemcy. To właśnie ta grupa, m.in z powodu braku znajomości miejscowych przepisów i bariery językowej, jest szczególnie narażona na wykorzystywanie przez pracodawców. Dokument potwierdza m.in. przypadki nielegalnego zatrudniania pracowników z Korei Północnej.
Jane Buchanan, dyrektorka organizacji Human Rights Watch na Europę i Azję Środkową, która nie zdecydowała się włączyć do prac komisji, uważa, że FIFA ciągle nie zrealizowała podstawowych i zapowiadanych wcześniej założeń, mających na celu ochronę praw człowieka przy organizacji przyszłorocznych MŚ.
Wciąż nie mamy żadnej publicznej informacji o liczbie, przebiegu i wnioskach przeprowadzanych w Rosji inspekcji. Z tego powodu ciężko nam w ogóle mówić o efektywności takich działań. FIFA każe nam po prostu wierzyć sobie na słowo. Dla wielu jej zapewnienia nie są jednak wystarczające - zauważyła Buchanan w rozmowie z agencją Reutera.
W czerwcu Human Rights Watch opublikowała własny raport, dokumentujący wiele przypadków wykorzystywania pracowników zatrudnionych przy budowie aren rosyjskiego mundialu. Najczęstsze nadużycia to m.in. opóźnienia lub zupełnie niewypłacanie pensji, brak podpisanych umów, praca w niebezpiecznych warunkach i bez zabezpieczeń oraz na zewnątrz w skrajnie niskich temperaturach. Według informacji organizacji, śmierć przy budowie stadionów ponieść mogło nawet 17 osób.
Organizacja zwróciła również uwagę na "atmosferę zastraszania, tajności i podejrzliwości", jaka panowała podczas wizyt delegatów na placach budowy stadionów. Wysłannicy Human Rights Watch, którym systematycznie uniemożliwiano kontakt z robotnikami, byli m.in. zatrzymywani przez ochroniarzy i śledzeni.
W raporcie wewnętrznej komisji FIFA wykazano potwierdzone wypadki śmiertelne przy budowie obiektów, których z braku danych nie sposób oszacować, oraz złą sytuację robotników, w większości migrantów z Nepalu, Bangladeszu i Indii. Autorzy apelują do FIFA o podjęcie działań, we współpracy z lokalnym komitetem organizacyjnym, mających na celu o lepsze uregulowania instytucjonalno-prawne kwestii ochrony praw pracowniczych oraz ustalenie zasad niezależnych międzynarodowych kontroli na budowach.
Jednym z podstawowych zadań FIFA ma być też monitoring zmian w kwestii zatrudniania obcokrajowców, jakie władze Kataru zobowiązały się wprowadzić w umowie z Międzynarodową Organizacją Pracy (MOP). Chodzi głównie o zapowiadane odejście od opresyjnego systemu kafala (zależności), pozwalającego przedsiębiorcy m.in. na zatrzymywanie paszportu cudzoziemskiego pracownika, co uniemożliwia podwładnemu opuszczenie kraju lub dochodzenie swoich roszczeń.
O natychmiastowe działania w tej kwestii apelowała m.in. Amnesty International. Organizacja od lat krytycznie wypowiada się na temat nieprzestrzegania praw człowieka w Katarze. Jej raporty udokumentowały m.in. tragiczne warunki panujące w obozach robotników pracujących przy budowie stadionów MŚ oraz wiele konkretnych przykładów stosowania pracy przymusowej.
Do tej pory FIFA wstrzymywała się przed użyciem swoich wpływów w celu zlikwidowania systemu sponsoringu. Teraz powinna zająć stanowisko jak najszybciej. Jej naciski i kontrole są podstawą do tego, aby Katar spełni swoje zapowiedzi - oświadczył w komentarzu do raportu James Lynch, dyrektor biura Amnesty International ds. międzynarodowych.
Lynch docenił jednak zmianę w kwestii podejścia do problemu ochrony praw człowieka, jaka w ostatnich latach zaszła wewnątrz FIFA.
Federacja przeszła długą drogę od 2013 i 2014 roku, kiedy odcinała się tego problemu. Cieszymy się, że teraz FIFA ma zamiar przestrzegać praw człowieka i że jakikolwiek kraj starający się o organizację mundialu również będzie musiał się do tego zobowiązać - podkreślił, nawiązując do nowych przepisów dotyczących wyboru kolejnego gospodarza MŚ. Uchwalone niedawno przez FIFA wytyczne uznają respektowanie praw człowieka jako jedną z podstaw do organizacji mundialu
Mówiąc o latach ubiegłych Lynch odnosił się m.in. do wypowiedzi byłego prezydenta FIFA Josepha Blattera. Zawieszony obecnie szwajcarski działacz oświadczył w 2013 roku, że "nie czuje się odpowiedzialny" za śmierć ponad 40 nepalskich robotników zatrudnionych przy budowie stadionów na MŚ w Katarze, a winą za tragedię obarczył lokalny komitet organizacyjny oraz firmy budowlane.
Nowe władze FIFA od początku starały się wprowadzić nowe standardy w kwestii ochrony praw człowieka. Pierwszy raport traktujący o tym problemie został opracowany na zlecenie federacji w 2016 przez Johna G. Ruggiego z Uniwersytetu Harvarda, który jest niekwestionowanym autorytetem w dziedzinie praw człowieka.
W konkluzji tego dość krytycznego dokumentu związany z ONZ profesor stwierdził, że nadszedł czas, aby FIFA zaczęła głębokie reformy, których rezultatem ma być "dobra, a nie tylko dobrze wyglądająca polityka oparta na działaniu, a nie na słowach zapisanych na papierze".
Paradoksalnie, powszechnie krytykowany wybór krajów łamiących prawa człowieka jako kolejnych gospodarzy piłkarskiego mundialu, który był początkiem kryzysu federacji, może się teraz stać dla FIFA impulsem do daleko idących zmian. Zarówno raporty Ruggiego oraz komisji, jak również szereg publikacji niezależnych organizacji podkreślają, że FIFA ma środki, możliwości i wpływy dające jej szansę włączenia się w system ochrony praw człowieka w wymiarze międzynarodowym. Co ważne, nie chodzi tylko o wąską kwestię wyzyskiwania pracowników przy budowie sportowych aren, ale także o szeroko rozumianą ochronę podstawowych wolności w krajach prowadzących rozgrywki i organizujących piłkarskie imprezy.
W przesłaniu swojego raportu Ruggi zaznaczył, że FIFA musi wreszcie zrozumieć, jak ważną rolę ma do odegrania we współczesnym świecie, który - jak podkreślił - wydaje się idealny wyłącznie będąc oglądanym z okien szwajcarskiej siedziby federacji.
(ł)