Złoty medal na 50 km w chodzie „wymaszerował” wczoraj w Atenach Robert Korzeniowski! Polak nie dał żadnych szans rywalom, prowadził prawie od startu do mety. To 4. olimpijski medal chodziarza wszechczasów.
Tak miało być i tak jest - powiedział na mecie szczęśliwy zwycięzca. O godz. 6 rano na trasę wyszło 54 zawodników. Po pierwszych kilometrach na czele stawki szło sześciu chodziarzy, potem jednak zostało ich już tylko czterech. Tempo dyktował Korzeniowski.
Po 40 kilometrach Korzeniowski powiększył przewagę nad drugim zawodnikiem, Rosjaninem Denisem Niżegorodowem do 51 sekund. Potem ta przewaga wzrosła do minuty i 34 sekund. Po ponad 3,5 godzinach ostrego marszu Polak dotarł na metę.
Drugi, z ponad 4-minutową stratą, był Rosjanin, który za metą padł na bieżnię ze zmęczenia. Trzecie miejsce zajął jego rodak, Aleksiej Wojewodin.
Robert Korzeniowski jest więc trzykrotnym mistrzem olimpijskim w chodzie na 50 km (Atlanta 1996, Sydney 2000, Ateny 2004) oraz zwycięzcą z Sydney na dystansie 20 km. Na igrzyskach w Barcelonie w 1992 roku, kiedy szedł po srebrny medal, tuż przed stadionem, został zdyskwalifikowany. Równo rok temu, 27 sierpnia w Paryżu, zdobył po raz czwarty (poprzednio w 1997, 2001 i 2003) tytuł mistrza świata na 50 km.
Na dystansie 50 km nikomu przed Korzeniowskim nie udało się trzykrotnie triumfować w igrzyskach. Na 20 km dwa razy zwyciężał Władimir Gołubniczyj (ZSRR), mistrzem olimpijskim na obydwóch dystansach - 20 i 50 km został tylko Korzeniowski. W Sydney, 4 lata temu, startował na tych dwóch dystansach. W Atenach zrezygnował z występu na 20 km, chcąc lepiej przygotować się do koronnego dystansu.
Chód sportowy zapoczątkowany został w Anglii, gdzie w 1867 roku odbyły się pierwsze mistrzostwa kraju. Zawody rozgrywane są na bieżni stadionu oraz na trasach ulicznych. Do niedawna oficjalne rekordy świata notowane były wyłącznie w imprezach stadionowych. Od 1 stycznia tego roku brane pod uwagę są także z tras ulicznych.
Dziś w pięcioboju kobiet miała szanse na brązowy medal mistrzynii Europy juniorów Sylwia Czwojdzińska.Ale ostatecznie była szósta.Zawiodła jedna z faworytek Paulina Boenisz.