Po 24 latach reprezentacja Hiszpanii znowu zagra w finale piłkarskich Mistrzostw Europy. W drugim meczu półfinałowym Euro 2008 podopieczni Luisa Aragonesa nie dali szans rewelacji turnieju Rosji, pokonując ją 3:0. Tym razem Rosjanie w niczym nie przypominali fantastycznie grającej drużyny, która w ćwierćfinale pokonała Holandię. W niedzielnym meczu o złoto Hiszpania zmierzy się z Niemcami.
Przed meczem szkoleniowcy obu reprezentacji zapowiadali ofensywę i „ grę w piłkę” i te słowa się sprawdziły. Pierwsze minuty rozgrywanego w strugach deszczu spotkania to obustronne ataki. Pierwszą groźną sytuację stworzyli Hiszpanie. W 5. minucie w polu karnym Rosjan szarżował Torres. Napastnik Liverpoolu zdecydował się na strzał, jednak na posterunku był Igor Akinfiejew. Chwilę później niecelnie z dystansu strzelał Xavi.
Po tej akcji z ławki poderwał się Guus Hiddink i zdenerwowany coś tłumaczył swoim piłkarzom. Od tej pory Rosjanie bardziej zdecydowanie ruszyli do ofensywy. W 14. minucie groźnie uderzał Żyrianow, a po kwadransie gry z rzutu wolnego minimalnie chybił Roman Pawluczenko.
Z każdą minutą obserwowaliśmy coraz więcej akcji przeprowadzanych z polotem na całej szerokości boiska. Co chwila gorąco robiło się to pod jedną, to pod drugą bramką. W 25. minucie Akinfiejewa próbował zaskoczyć mocnym uderzeniem z dystansu Sergio ramos, ale rosyjski bramkarz w pierwszej połowie był zaporą nie do przejścia.
W 34. minucie boisko musiał opuścić kontuzjowany David Villa, najlepszy strzelec Euro, którego zastąpił Cesc Fabregas. A ostatnie 10 minut to zdecydowana przewaga Rosjan. Przewaga, która powinna zakończyć się golem, jednak Roman Pawluczenko nie trafił bramkę z 5 metrów. Do przerwy wynik się nie zmienił, ale stojąca na dobrym poziomie pierwsza połowa zapowiadała wielkie emocje w drugich 45 minutach.
W drugiej połowie zdecydowaną przewagę uzyskali Hiszpanie. Byli wyraźnie szybsi od rywali, co chwilę przeprowadzali groźne akcje. Wyraźnie zmęczeni Rosjanie nie byli w stanie nawiązać równorzędnej walki. Zupełnie niewidoczny był Andriej Arszawin, który świetnie grał w dwóch poprzednich meczach.
Hiszpania objęła prowadzenie w 50. minucie. Xavi wykorzystał dośrodkowanie Andresa Iniesty i mocnym strzałem z kilku metrów nie dał szans Akinfiejewowi. Później - w 52., 61. i 63. minucie - trzykrotnie minimalnie przestrzelił Torres. Z kolei w 70. minucie groźnie z dystansu strzelał Fabregas, ale Akinfiejew obronił.
Rosyjski bramkarz był już jednak bezradny w 73. minucie - po podaniu Fabregasa Daniel Guiza znalazł się w świetnej sytuacji i bez problemów podwyższył na 2:0. Rosjanie zerwali się jeszcze do ataku i w 75. minucie Iker Casillas musiał wykazać się dużymi umiejętnościami, by obronić strzał Jurija Żirkowa z ostrego kąta.
W 82. minucie stało się jasne, że to Hiszpania awansuje do finału. Ponownie świetnie dośrodkowywał Fabregas i Silva pewnym strzałem z kilku metrów podwyższył na 3:0. Po końcowym gwizdku sędziego, wyraźnie wyczerpani turniejem Rosjanie padli na murawę, a Hiszpanie zaczęli świętowanie na murawie stadionu, na którym już w niedzielę zmierzą się z Niemcami w meczu o złoto Mistrzostw Europy.
Bramki: 0:1 Xavi Hernandez (50), 0:2 Daniel Guiza (73), 0:3 David Silva (82).
Rosja: Igor Akinfiejew - Aleksander Aniukow, Aleksiej Bieriezucki, Siergiej Ignaszewicz, Jurij Żirkow - Konstantin Zyrianow, Siergiej Siemak, Igor Siemszow (56. Dinijar Bilaletdinow), Iwan Sajenko (57. Dmitrij Syczew) - Andriej Arszawin, Roman Pawluczenko.
Hiszpania: Iker Casillas - Sergio Ramos, Carlos Puyol, Carlos Marchena, Joan Capdevila - Marcos Senna, Andres Iniesta, Xavi Hernandez (69. Xabi Alonso), David Silva - David Villa (34. Cesc Fabregas), Fernando Torres (69. Daniel Guiza).