55-letni klub sportowy Pogoń Szczecin może zniknąć z futbolowej mapy Polski. W Szczecinie fiaskiem zakończyły się rozmowy "ostatniej szansy" między władzami miasta a prezesem Pogoni, właścicielem większościowego pakietu akcji klubu, Lesem Gondorem.
Piłkarze Pogoni nie rozpoczęli przygotowań do sezonu - wszyscy pracownicy klubu czekali na decyzje władz spółki. Ta z kolei uzależniona była od przeciągających się rozmów z włodarzami miasta.
Spór dotyczy terenów koło stadionu Pogoni: trzech działek o powierzchni 18 hektarów. Les Gondor chce tam zbudować centrum rekreacyjno-handlowe.
Kolejnym istotnym problemem jest infrastruktura komunikacyjna wokół centrum. Gondor chce, by koszty pokryte były po połowie. Szacuje się je na 60-100 mln zł. Miasto gotowe jest pokryć jedynie 10 proc. kosztów powyżej 60 mln zł. Les Gondor uważa jednak, ze z infrastruktury tej będzie korzystało większość mieszkańców Szczecina, więc miasto powinno przeznaczyć na ten cel więcej pieniędzy.
Spór władz miasta z właścicielami klubu trwa już od 4 lat. Poprzedni właściciel Pogoni, turecki biznesmen Sabri Bekdas, przez 3 lata nie mógł dojść do porozumienia ze szczecińskim magistratem. Pół roku temu Turka na fotelu prezesa zastąpił Les Gondor...
Foto: Archiwum RMF
19:05