Lance Armstrong wywołał burzę, zamieszczając na Twitterze zdjęcie przedstawiające go leżącego na kanapie w swoim domu na tle siedmiu żółtych koszulek triumfatora Tour de France. Amerykański kolarz stracił zwycięstwa w tym wyścigu za stosowanie dopingu.
REKLAMA
Pod fotografią Armstrong dał krótki podpis: "Powrót do Austin. Leżę spokojnie".
W ciągu kilku godzin zdjęcie obejrzało 100 tys. osób. Wywołało liczne komentarze tych, którzy go potępili za oszustwa i za tę nową prowokację, oraz tych, którzy wzięli go w obronę i nadal czują się jego kibicami.
W ubiegłym miesiącu Armstrong wykasował ze swojego biogramu na Twitterze informacje o siedmiu zwycięstwach w Tour de France. Nastąpiło to dzień po tym jak Międzynarodowa Unia Kolarska pozbawiła go tych sukcesów i dożywotnio zdyskwalifikowała za doping.
Obecnie z jego profilu na tym komunikatorze można się dowiedzieć, że ma pięcioro dzieci, walczy z rakiem oraz lubi pływać, jeździć na rowerze, biegać i grać w golfa.