To jak na razie nie jest dobry sezon dla Marcina Gortata. Nasz jedynak w lidze NBA notował słabe statystyki a w ostatnich dwóch spotkaniach Los Angeles Clippers w ogóle nie pojawił się na parkiecie. Amerykańskie media informują o problemach zdrowotnych Gortata, ale trzeba przyznać, że pozostali centrzy klubu z Los Angeles grają na razie zdecydowanie lepiej od Polaka.
Marcin Gortat przechodził do Los Angeles Clippers z dużymi nadziejami. Chwalił atmosferę w zespole i styl pracy trenera Doca Riversa. Sezon rozpoczął w wyjściowej piątce ale ten stan utrzymał się tylko przez osiem spotkań. Pierwsze mecze nowego sezonu wyglądały przyzwoicie. Doświadczony koszykarz spędzał na parkiecie po kilkanaście minut. Na początku przeciwko Denver Nuggets rzucił 6 punktów i miał tyle samo zbiórek. W kolejnym starciu Oklahomą City Thunder miał 4 punkty, ale do tego 12 zbiórek. Poza tym zdobył 8 punktów przeciwko Houston Rockets. Przytrafiły się jednak dwa spotkania bez punktowego udziału naszego koszykarza. Tak było przeciwko New Orleans Pelicans i w drugim starciu z "Rakietami". Podobnie było kilka dni temu przeciwko Philadelphii 76’ers. 9 minut gry, brak punktów, 2 zbiórki, 2 straty i aż 4 faule.
Ten mecz przegrany przez Los Angeles Clippers był jak na razie ostatnim występem Gortata. Przeciwko Orlando Magic i Minnesocie Timberwolves nie zagrał, a jego koledzy potrafili wygrać. Łącznie statystyki Gortata z tego sezonu to średnio 16,6 minuty na parkiecie, 3,6 punktu oraz 5,5 zbiórki. Skuteczność z gry to zaledwie 40 procent. To wyniki, które można porównać jedynie z początkami Polaka w NBA gdy grał w Orlando. W ostatnich sezonach co prawda jego znaczenie w ofensywie Washington Wizzards malało, ale grał regularnie w pierwszej piątce. Teraz dostał dwa mecze wolnego. Nie można wykluczyć, że jak informują amerykańskie media to efekt problemów zdrowotnych. Te informacje nie są jednak sprecyzowane.
Trzeba jednak dodać, że bezpośredni rywale Gortata w klubie wykorzystują swoje szanse. Boban Marjanović - serbski środkowy wychodził w dwóch ostatnich meczach w pierwszej piątce. Na parkiecie nie gra zbyt dużo, bo średnio 13 minut od początku sezonu, ale daje drużynie 9 punktów oraz 5,9 zbiórki. To dla niego najlepsze osiągnięcia w karierze. Dużo minut dostaje młody Montrezl Harrell. 12 punktów i 6 zbiórek - to jego statystyki w tym sezonie. Jak widać w taktyce ekipy Clippers środkowi nie odgrywają decydującej roli, choć to oczywiście tendencja, którą w NBA widać od dawna. Zresztą Harrell nie jest klasycznym centem - takim jak Gortat czy Marjanović.
Czy zatem Gortat niebawem wróci do składu, czy może trener Rivers woli dawać więcej szans młodszemu, choć już 30-letniemu Marjanoviciowi oraz młodemu Harrellowi? W takiej sytuacji nie można by nawet wykluczyć przenosin Gortata do innej drużyny w trakcie sezonu. Równie dobrze jednak 37-letni Polak będzie mógł pełnić rolę mentora czy nauczyciela w trakcie treningów i zawodnika, który w razie potrzeby może pomóc drużynie na parkiecie. Bez względu na to jak potoczy się sytuacja, fakt, że Gortat zaczynał sezon jako zawodnik podstawowej piątki a obecnie w ogóle nie wchodzi na parkiet, może niepokoić.
(j.)