Kibice Michaela Schumachera z fanklubów w całej Europie zebrali się w dniu jego 45. urodzin przed szpitalem w Grenoble. Siedmiokrotny mistrz świata Formuły 1 od sześciu dni jest w krytycznym stanie po wypadku w Alpach.
Przebiegające w milczeniu czuwanie zorganizowano z inicjatywy ekipy Ferrari, w barwach której niemiecki kierowca odniósł większość zwycięstw. Wielu kibiców przyniosło flagi i kaski w barwach zespołu. Widoczne były transparenty fanklubów m.in. z Bergamo, Varese, Travedony i innych miast.
Nie wszystkie europejskie kluby sympatyków Ferrari - jest ich 130 - przyłączyły się do akcji. Gdybym należał do rodziny Michaela, taka inicjatywa nie przypadłaby mi do gustu - mówił prezes klubu Ferrari Roma-Colosseo Roberto Luongo, który nie pojawił się na miejscu. Fanklub z Kerpen, rodzinnego miasta niemieckiego mistrza, również nie był reprezentowany w Grenoble, bo jego członkowie uznali, że "urodziny Schumachera nie są okazją do świętowania".
Od środy nie ma nowych informacji na temat stanu zdrowia Michaela Schumachera. W Nowy Rok menedżer Schumachera Sabine Kehm przekazała dziennikarzom, że jest on "krytyczny, ale stabilny". Kierowca pozostaje w śpiączce farmakologicznej. W nocy z poniedziałku na wtorek przeszedł zabieg usunięcia z mózgu krwiaka.
(mn)