Do niebezpiecznego zdarzenia doszło na 15. etapie Tour de France. Jeden z kibiców, który chciał zrobić zdjęcie, spowodował kraksę. Zespół Jumbo-Visma rozważa złożenie wniosku o postawienie zarzutów widzowi.

REKLAMA

Wypadek miał miejsce na 128 km przed metą, doprowadził do niego jeden z widzów, który chciał sobie zrobić zdjęcie. Kolarze mieli w niedzielę do przejechania 179-kilometrowy odcinek z Les Gets les Portes du Soleil do Saint-Gervais Mont-Blanc.

Kibic robiąc zdjęcie popchnął przejeżdżającego obok niego Amerykanina Seppa Kussa z Jumbo-Visma. To spowodowało, że Kuss się wywrócił, a na niego wjechało i upadło jeszcze ponad 20 innych zawodników. Na szczęście peleton nie jechał wtedy z dużą prędkością, nikt nie doznał poważnych obrażeń.

Na szczęście nic mi nie jest i mam nadzieję, że pozostali uczestnicy wypadku też mają się dobrze. W mieście było zwężenie, a w tym miejscu kibic wyszedł na ulicę. Nie mogłem nic zrobić, nie spodziewałem się, że coś takiego się stanie - powiedział Kuss.

Jego zespół potwierdził, że francuska żandarmeria zidentyfikowała już sprawcę kraksy. Na razie nie zastosowano jednak względem niego żadnych sankcji, gdyż aresztowany może zostać tylko wtedy, gdy Kuss złoży na niego skargę. I właśnie to rozważa kierownictwo grupy.

Maxi crash at the Tour de France caused by a roadside person who was filming with his phone.Crash seen in slow motion. #TDF2023 pic.twitter.com/qAbxycQSBf

procyclingloverJuly 16, 2023

Po sobotnich i niedzielnych kraksach na trasie Tour de France zespoły zaapelowały do widzów o większą ostrożność. Team Cofidis napisał m.in. w oświadczeniu, że "telefony komórkowe, którymi fani robią zdjęcia tworzą wspomnienia, ale także zagrożenia".

To nie pierwszy przypadek, gdy podczas Tour dochodzi do kraks spowodowanych przez fanów, którzy chcą być jak najbliżej jadącego peletonu. Już w 2019 roku zwycięzca Kolumbijczyk Egan Bernal z grupy Ineos Grenadiers wielokrotnie wzywał widzów, aby "dali kolarzom miejsce do ścigania".

Dwa lata później fanka, która odwrócona tyłem do nadjeżdżających kolarzy, trzymając plakat skierowany w kierunku kamery telewizyjnej, wyszła na jezdnię i spowodowała upadki kolarzy, została ukarana grzywną w wysokości 1200 euro. Prokuratorzy domagali się dla niej czterech miesięcy więzienia w zawieszeniu, gdyż była oskarżona o nieumyślne spowodowanie obrażeń i narażenie życia innych osób.

Poniedziałek był dniem odpoczynku przed wtorkowym 16. etapem, indywidualną jazdą na czas na trasie o długości 22,4 km. Lider Vingegaard ma obecnie 10 sekund przewagi nad dwukrotnym zwycięzcą Słoweńcem Tadejem Pogacarem.