W środowisku judoków zwano ją "Kruszyną". Była pierwszą polską mistrzynią świata w judo. Beata Maksymow-Wendt zmarła w wieku 56 lat.

REKLAMA

Informację o śmierci judoczki przekazał jej były klub KJ Koka Jastrzębie Zdrój.

"Pogrążamy się w wielkim smutku" - napisali judocy z Jastrzębia w niedzielę w nocy.

Beata Maksymow mierzyła 180 cm wzrostu, ważyła ponad 120 kg - stąd ironiczny nieco przydomek "Kruszyna", który nadali jej koledzy i koleżanki z tatami.

Trzy razy startowała w igrzyskach olimpijskich: w Barcelonie w 1992 r. (5. miejsce w kat. +72 kg), Atlancie w 1996 (5. miejsce w kat. +78 kg) i Sydney 2000 (odpadła na początku rywalizacji)

Była dwukrotną mistrzynią świata. Po raz pierwszy złoto zdobyła w 1993 r. w kanadyjskim Hamilton (kategoria open). Po raz drugi na najwyższym podium stanęła w 1999 r. w Birmingham (kategoria +74 kg).

Zdobyła aż 18 medali na Mistrzostwach Europy, w tym 3 złote.

W Polsce aż przez ponad dwie dekady nie miała sobie równych - mistrzynią Polski zostawała 23 razy.

Urodziła się w Czeladzi. Karierę sportową rozpoczęła w wieku 15 lat w GKS Jastrzębie, następnie reprezentowała Błękitnych Kielce, KS Koka Jastrzębie i AZS Wrocław.

Karierę zakończyła w 2001 roku, pracowała jako wychowawca w więzieniu.

Skarżyła się na kłopoty ze zdrowiem. Kilka lat temu poinformowała, że ma problemy z kręgosłupem, co uniemożliwia jej poruszanie się.