O rozsadek apelują do turystów właściciele nadmorskich pensjonatów i pracownicy punktów informacji turystycznej. Proszą, by nie przyjeżdżać tam bez rezerwacji. Grozi to noclegiem pod chmurką, ponieważ ośrodki wczasowe, hotele i kwatery prywatne pękają w szwach.
Prócz słonecznej pogody, nad Bałtyk Polaków pcha także obawa przed wyjazdami w – niespokojny ostatnimi czasy – świat. Poza tym - ceny, które mimo wszystko wciąż są dużo niższe, niż w zagranicznych kurortach. Turyści boją się też nieuczciwych biur podróży.
To wszystko sprawia, że o noclegu można tylko pomarzyć np. w Ustce, Łebie, Władysławowie, czy Jastrzębiej Górze. Turyści dosłownie walczą o każde wolne łóżko.
Wszystko za sprawą spontanicznych wyjazdów; urlopowa euforia przysłania rzeczywistość. Wiele osób nie zastanawia się, czy znajdzie nocleg, i dopiero po przyjeździe na miejsce zastanawia się, co robić dalej, nie mając noclegu.
Wtedy pozostaje nocleg w samochodzie, lub wędrówka od kurortu do kurortu. Polski turysta zawsze był specyficzny. Myśli, że tak naprawdę wszystko jest dla niego, że to on „jest Bogiem” - mówi Aleksandra Chrzanowska, kierownik Stowarzyszenia Turystycznego Sopot.
Wielu turystów, dojeżdżając na wymarzone wczasy bez rezerwacji miejsca, będzie musiało jednak zejść na ziemię...
Nad Bałtykiem tłoczno, a na drugim krańcu Polski, ze znalezieniem noclegu nie ma problemów. Górale czekają na turystów już przy wjeździe do Zakopanego. Posłuchaj relacji reportera RMF Macieja Pałahickiego:
08:20