Rozstawiony z numerem 24. Jerzy Janowicz zagra późnym popołudniem z Łukaszem Kubotem o miejsce w półfinale turnieju na trawie w Wimbledonie. Lepszy z tych tenisistów będzie pierwszym Polakiem w czołowej czwórce w Wielkim Szlemie.
Jeszcze nigdy przeciwko sobie nie zagrali, ale znają się bardzo dobrze, bo od dwóch lat razem występują w reprezentacji Polski startującej w Pucharze Davisa. Przed tym pojedynkiem nie chcą o nim rozmawiać, nie chcą mówić o swoich mocnych i słabych stronach.
Wczoraj razem, trzymając biało-czerwoną flagę, pozowali do zdjęć na tarasie Millenium Building, głównego budynku stanowiącego serce i żołądek The All England Lawn Tennis and Croquet Club. To w nim mieści się część szatni dla zawodników, player's lounge, restauracje i biuro prasowe. To stąd po południu wyjdą na Kort Numer 1, drugi co do wielkości obiekt przy Church Road.
Trudno wskazać dokładną porę, bo punktualnie o godzinie 14.00 czasu polskiego rozpocznie się spotkanie lidera rankingu ATP World Tour Serba Novaka Djokovica z Czechem Tomasem Berdychem (nr 7.). Dopiero po jego zakończeniu ruszy pierwszy w historii Wielkiego Szlema w pełni polski ćwierćfinał.
Zwycięzca trafi w piątek na Hiszpana Fernando Verdasco lub ubiegłorocznego finalistę i mistrza olimpijskiego igrzysk w Londynie - Szkota Andy'ego Murraya (nr 2.). Oni zagrają w środę w drugim meczu na Korcie Centralnym, po Hiszpanie Davidzie Ferrerze (4.) i Argentyńczyku Juanie Martinie del Potro.