Oczy wszystkich piłkarskich kibiców w Europie dziś wieczorem będą zwrócone na stadion Camp Nou. Wszystko dlatego, że w El Clasico Barcelona zmierzy się z Realem Madryt. Będzie to spotkanie na szczycie La Liga - oba zespoły prowadzą bowiem w ligowej tabeli z dorobkiem 35 pkt. W Hiszpanii, a dokładnie w Pampelunie, jest Jan Urban. O nastrojach w Hiszpanii przed starciem Realu z Barceloną i o tym, czy więcej mówi się o piłce czy o sytuacji politycznej w Katalonii z byłym zawodnikiem Osasuny rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.

REKLAMA

Wojciech Marczyk, RMF FM: W Pampelunie mówi się o El Clasico?

Jan Urban: W całej Hiszpanii mówi się o El Clasico, bo to wyjątkowy i specjalny mecz. Czasem odbywa się on częściej, czasem rzadziej. Wszystko zależy od tego, czy te zespoły trafią na siebie jeszcze w Pucharze Króla, Lidze Mistrzów czy tylko grają ze sobą w lidze. Ten mecz w Hiszpanii wzbudza mnóstwo zainteresowania.

Te zainteresowanie też chyba z roku na rok jest co raz większe. Chyba nawet starcie Realu z Barceloną jest uważane za derby Europy?

Tak, ale ten mecz już chyba od dawna jest uważany za derby Europy. Wydaje mi się, że to przede wszystkim wiąże się z klasą tych drużyn. Gdyby te drużyny nie odnosiły tak dobrych wyników w Lidze Mistrzów przede wszystkim, to ten mecz były jednymi z derbów w Europie, takich jakich w innych ligach jest sporo. To, że są to zespoły, które należą do ścisłej światowej czołówki, a Real Madryt uważany, za swoje osiągnięcia za najlepszy klub w Europie - chociaż Barcelona tego nigdy nie potwierdzi, bo sama uważa się za najlepszy klub - to wszystko i dodatkowo to, że zawodnicy tych klubów często zdobywali Złote Piłki powoduje, że jest to mecz, który cieszy się takim zainteresowaniem mediów i kibiców z całego świata, bo w większości są to świetne widowiska.


A czy w tym roku też możemy spodziewać się takiego widowiska? Bo trzeba powiedzieć, że od początku sezonu oba zespoły nie przekonują i przesunięcie tego meczu wyszło obu drużynom na dobre.

Początek sezonu w wykonaniu obu zespołów nie był idealny, jeśli chodzi o grę. Sama liczba porażek czy zgromadzonych punktów nie jest zła. Przypomnijmy sobie jednak, że sama Barcelona rozpoczęła od porażki ligowej z Athtetic Bilbao. Real Madryt przegrał natomiast tylko jedno spotkanie w lidze i to z niezbyt wymagającym przeciwnikiem. Moim zdaniem przesunięcie tych derbów wyjdzie na dobre wszystkim, a szczególnie piłkarzom i kibicom. Tutaj w Hiszpanii szczególnie dużo mówi się właśnie o tym, że teraz oba zespoły są w dobrej dyspozycji, dobrej formie. Poziom jest niesamowicie równy, bo przecież oba są współliderami ligi. Nie ma zbyt wielu kontuzji. Ta największa, to chyba Eden Hazard w Realu Madryt. Wszystko wskazuje na to, że powinniśmy mieć naprawdę dobre spotkanie.

A remisy, które w ostatniej kolejce osiągnęły oba zespoły?

One o niczym nie świadczą, bo rozegrały moim zdaniem dobre spotkania, zarówno Barcelona i Real Madryt.

A mówi się też w Hiszpanii o pojedynku napastników, Benzemy i Messiego? Obaj mają w lidze po 12 trafień.

Oczywiście, że tak. To normalna rzecz. Wszyscy jednak spodziewają się, że na koniec sezonu zwycięsko z tego pojedynku wyjedzie Leo Messi. Więcej mówi się o tym czy wystąpi Gareth Bale. Dziennikarze właściwe za każdym razem pytają Zidane’a czy jest gotowy, żeby zagrać i to nawet nie pod kątem fizycznym, bo kontuzję już wyleczył, tylko czy mentalnie da radę. Wszyscy pamiętamy sytuację Bale’a z meczu reprezentacji, gdzie na trybunach można było zauważyć transparent, który mówił o tym, że Real Madryt jest na 3 miejscu, bo na 1 jest reprezentacja Walii, a na drugim golf. Tutaj mówi się jednak dużo, że to może być niespodzianka ze strony Zidane’a. Można on wystawić Bale’a, bo w tym spotkaniu będzie dużo przestrzeni, bo wszyscy spodziewają się, że to Barcelona będzie częściej przy piłce. To by oznaczało zdecydowanie wysuniętą linię obrony i dużo miejsca za ich plecami. A to może bardzo dobrze wykorzystać Walijczyk.

A jakiego meczu pan się spodziewa?

Przede wszystkim dobrego i otwartego. Obfitującego w dużo sytuacji. Ten mecz - sami trenerzy to podkreślają - nie będzie decydował o mistrzostwie Hiszpanii. Mimo że jest to spotkanie przed zakończeniem pierwszej rundy, to jeszcze zostanie dużo czasu... chociaż zwycięstwo Realu pewnie skomplikowałoby by sytuację Barcelony. Jak spojrzymy na wyniki Królewskich, to odnieśli tylko jedną porażkę w sezonie, więc straty na pewno nie byłoby łatwo odrobić. Podkreśla się też to, ze te mecze rozgrywane na Camp Nou są o wiele bardziej otwarte niż te rozgrywane na Bernabeu. Ja spodziewam się otwartej gry, wielu sytuacji i oczywiście goli. Tutaj nie ma takiej sytuacji, że jedna z drużyn musi uważać, żeby meczu nie przegrać, bo ta starta punktowa w tabeli mogłaby być nie wiadomo jaka. Nie ma kontuzji, nie ma wielkich ubytków kadrowych. Ja uważam, ze mimo sytuacji politycznej o której mówi się dosyć dużo i o tym, że po za samym spotkaniem różne rzeczy mogą się dziać. Bo jest m.in.: zmian wszystkich zasad przed meczem. Tym razem Real i Barcelona są w jednym hotelu. Razem mają jechać na Camp Nou. Wszystko po to, żeby się nic przykrego nie wydarzyło, przed w czasie i po za tym spotkaniem. Wszyscy zdajmy sobie sprawę jaka jest sytuacja polityczna między Katalonią a Hiszpanią. Gdzie separatyści na pewno będą chcieli wykorzystać to spotkanie, aby pokazać światu, o co walczą i czego się domagają.


A więcej mówi się właśnie o stronie po za sportowej tego meczu?

No niestety, w tym przypadku bardzo dużo mówi się o stronie politycznej. Jednak meczów El Clasico było bardzo dużo już, a takiej sytuacji politycznej jaka jest, jeszcze nie było. Dużo uwagi zwraca się na to, co będzie się działo wokół spotkania. Oczywiście zawodnicy nie wchodzą w to w ogóle i myślą tylko o spotkaniu i bardzo dobrze.

Pana prywatny typ w tym meczu? Real czy Barcelona?

Ja nigdy nie ukrywałem, że jestem kibicem Barcelony. Ja stawiam na Barcelonę. Chociaż zdaję sobie sprawę, z kim grają i w jakiej sytuacji są oba zespoły i że wszystko może się darzyć. Nawet sam Zidane podkreślał, że w tym spotkaniu nie najważniejszy jest wynik, a ważniejsze jest, jakie będzie to spotkanie. Zidane mówił, że dla niego ważniejsze jest to, żeby Real pokazał, że jest w dobrym momencie jeśli chodzi o grę. Wydaje mi się, że podobne zdanie na ten temat ma trener Barcelony.

A media bardziej stawiają na zwycięstwo Realu czy Barcelony?

Tutaj w Hiszpanii wszystko jest podzielone można powiedzieć terytorialnie. Real Madryt ma swoich kibiców na samym południu Hiszpanii, więcej niż Barcelona. A Barcelona ma na północy zdecydowaną większość. Media też są podzielone. Marca np.: jest za Realem Madryt. Sport i El Mundo Deportivo są gazetami Barcelony. Radia też są podzielone i wszystkie media napędzają jeszcze derby Europy.

Mecz przed telewizorem?

Tak, zdecydowanie, licząc oczywiście na bardzo dobre spotkanie.