"Jeśli polscy siatkarze nie wywalczą w Japonii awansu do igrzysk olimpijskich w Londynie, to będzie tragedia" - uważa przyjmujący Zaksy Kędzierzyn-Koźle Sebastian Świderski. "Wszystko może się jeszcze zdarzyć, ale wydaje mi się nieprawdopodobne, by nam się nie udało" - dodaje. "Z drugiej strony to tylko sport i wszystko jest możliwe" - zastrzega. Po ośmiu kolejkach podopieczni Andrei Anastasiego są liderami tabeli Pucharu Świata.
Cieszę się z tego widoku, ale nie spodziewałem się, że to będzie tak wyglądać - podkreśla Świderski, pytany o układ w tabeli. Nie dziwi mnie postawa Polaków, ale słabe wyniki pozostałych drużyn. Najbardziej jestem zaskoczony zespołami Brazylii i Serbii. Ci drudzy dwa miesiące temu zdobyli mistrzostwo Europy, a w Japonii wygrali tylko dwa mecze. To przepaść. Canarinhos z kolei walczą w kratkę. W jednym meczu mają bardzo dobre, ale i bardzo słabe momenty gry. Dawno ich nie widziałem w takiej dyspozycji, przecież od lat niemal wszędzie triumfują - komentuje.
Awans do igrzysk jest jak najbardziej realny. Zostały trzy spotkania i dziewięć punktów do zdobycia. W walce jest jeszcze pięć zespołów, a tylko trzy miejsca. Oprócz nas Rosjanie, Włosi, Brazylijczycy i Kubańczycy. Wszystko może się jeszcze wydarzyć, ale wydaje się nieprawdopodobne, by nam się nie udało. To byłoby straszne, gdybyśmy zaprzepaścili taką szansę - zaznacza.
Nie ma najmniejszego znaczenia, z kim jeszcze zagramy. Teraz może się zdarzyć, że przegramy z Rosjanami, a pokonamy Włochów i Brazylijczyków. Mówi się o naszym kompleksie Canarinhos. W meczu o punkty dawno z nimi nie triumfowaliśmy, ale to nie jest ważne. Jestem przekonany o tym, że na parkiet chłopcy wyjdą zdeterminowani i nie przestraszą się rywali. Liczyć się będzie dyspozycja dnia i zdolności regeneracyjne poszczególnych organizmów - tłumaczy.
Nie ma mowy o kalkulacji. Trzeba walczyć z każdym i do samego końca. Tu chodzi o awans do igrzysk, nie można odpuścić żadnego meczu. Zresztą żadna z drużyn nie odda spotkania - nie ma złudzeń Świderski.
Nasza drużyna od dawna ma bardzo duży potencjał. Raz nie wychodziło, raz się udawało. Teraz dopiero pokazują, na co naprawdę ich stać - odpowiada Świderski na pytanie, co jest siłą polskiego zespołu. Na pewno istotna jest nasza ławka rezerwowych, która jest długa i wyrównana. Mamy zawodników, którzy wchodzą z kwadratu i rozgrywają lepsze spotkanie od tego, który występuje na parkiecie od początku. Nie każdy z nich jest ograny na międzynarodowej scenie, ale żaden z nich nie cofnie ręki. Mało jest reprezentacji, które mają taki komfort - komplementuje.
Nie pochwalam takiej formuły, to jest szaleństwo. Takie rozgrywanie turnieju jest antysportowe, ale nic na to nie poradzimy - uważa przyjmujący Zaksy Kędzierzyn-Koźle. Odnosi się do tego, że w 15 dni zawodnicy rozegrają aż 11 spotkań. Ostatnie trzy mecze to już nie kwestia, kto jest lepszy siatkarsko, a wytrzymałościowo. I właśnie nad wydolnością nie ma kiedy pracować. Niestety, nie mamy na to żadnego wpływu. Należy jechać i walczyć, bo cel - awans do igrzysk, jest bardzo istotny - podsumowuje.
Do stolicy Wielkiej Brytanii pojadą trzy najlepsze ekipy. Po ośmiu kolejkach turnieju biało-czerwoni mają punkt przewagi nad Rosjanami i pięć nad wicemistrzami Europy Włochami.