Chociaż oficjalne dokumenty mówiące o upadku Stoczni Szczecin do władz siatkarskiej ligi jeszcze nie dotarły, wiadomo już, że do końca sezonu w rozgrywka uczestniczyć będzie trzynaście drużyn. A punkty zdobyte przeciwko tej drużynie zostaną anulowane.

REKLAMA

Do końca sezonu w rozgrywkach Plus Ligi będzie uczestniczyło trzynaście zespołów. Regulamin rozgrywek mówi, że wyniki wszystkich meczów Stoczni z innymi zespołami zostają anulowane. Z takiego rozwiązania cieszy się pięć drużyn, które przegrały z drużyną ze Szczecina. Nie jest to natomiast na rękę ZAKSIE Kędzierzyn Koźle, GKS-owi Katowice, Aluronowi Wirtu Warta Zawiercie i Treflowi Gdańsk. Te drużyny wygrały bowiem ze Stocznią. Anulowanie wyników spowoduje też zmiany w tabeli. Najbardziej zyska na tym PGE Skra Bełchatów, która wskoczy na piątą pozycje kosztem drużyny z Zawiercia. Liderem oczywiście nadal pozostanie ZAKSA.

Kto zastąpi Stocznię?

Przed sezonem ustalono, że ostatnia drużyna Plus Ligi rozegra baraż o utrzymanie ze zwycięzcą pierwszej ligi. W momencie, kiedy jednak Stocznia się wycofała, wszystko wskazuje na to, że mistrz pierwszej ligi uzyska bezpośredni awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. O ile będzie spełniał wymogi. Jeżeli ich nie spełni jego miejsce może zastąpić druga drużyna oczywiście po spełnieniu wymagań formalnych czyli m.in.: wielkości hali. Na razie nie jest to jednak oficjalna wersja. Tą ustalić ma zarząd ligi w czasie najbliższego zebrania. Jednak takie rozwiązanie wydaje się najlogiczniejsze.

Stocznia i długo, długo... nic

Gdy tylko pojawiły się pierwsze informacje o tym, że Stocznia może nie dokończyć sezonu wszyscy zaczęli ubolewać, że najwięcej na tym straci sportu w Szczecinie. Okazje się, że to prawda. Ponieważ po ogłoszeniu upadłości klub, który powstanie na bazie Stoczni będzie musiał rozpocząć rozgrywki od najniższej klasy w województwie zachodniopomorskim, czyli od III ligi. To oznacza, że zanim zespół ten awansuje do najwyższej klasy rozgrywkowej mogą minąć lata.

Czy można uniknąć podobnych przypadków?

Niestety wiele wskazuje na to, że nie ma rozwiązania, jakie mogłaby zastosować liga, by uniknąć podobnych upadków. Jednym z pomysłów, jaki był stosowany w lidze francuskiej, było wpłacanie przez zespoły części budżetu do specjalnej kasy, która miałaby zabezpieczyć klub w razie problemów. Na to musiałby się zgodzić wszystkie kluby grające się w Plus Lidze, co wydaje się mało prawdopodobnego.

(j.)