Jacek Magiera został trenerem piłkarzy Legii Warszawa. Na stanowisku zastąpił Albańczyka Besnika Hasiego, z którym stołeczny klub za porozumieniem stron rozwiązał 20 września kontrakt. Magiera podpisał umowę na dwa lata z opcją przedłużenia o kolejny rok.
Władze Legii po raz kolejny w ostatnich miesiącach zmieniły szkoleniowca. W październiku zeszłego roku został zwolniony Norweg Henning Berg. Jego miejsce zajął Rosjanin Stanisław Czerczesow, z którym po sezonie 2015/16 nie został przedłużony kontrakt, mimo zdobycia mistrzostwa kraju. Hasi przyszedł na Łazienkowską w czerwcu. Teraz do klubu wrócił Magiera.
Bardzo się cieszę, że wróciłem do domu po krótkiej rozłące, Legia cały czas była w moim sercu. Wiedziałem, że tu wrócę i robiłem wszystko w tym kierunku - powiedział Magiera.
Teraz - jego zdaniem - zespół musi wrócić na odpowiednie tory.
Jestem człowiekiem z zasadami. Zasady w moim życiu prywatnym były i będą. Dyscyplina, punktualność, bycie profesjonalistą 24 godziny na dobę. Chcę się otaczać fachowcami, nie kolegami. O wszystkim decydować będę ja, ale liczę, że osoby obok mnie będą miały odpowiednie spojrzenie na piłkę. Na dzisiaj zostajemy z takim sztabem, jaki był na piątkowym meczu z Wisłą Kraków. Ważne, by drużyna wróciła na odpowiednie tory, zaczęła grać w piłkę tak, jak byśmy chcieli. Zawodnicy muszą wiedzieć czego wymagam, czeka nas praca - dodał nowy szkoleniowiec.
Głównym powodem rozstania z Albańczykiem były słabe wyniki uzyskiwane przez zespół. Czary goryczy dopełniła porażka 0:6 z Borussią Dortmund w pierwszej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. Legioniści nie grali w Champions League od 21 lat.
39-letni Magiera, który w sobotę został oficjalnie przedstawiony na Łazienkowskiej, od maja pracował w Zagłębiu Sosnowiec. W czwartek za porozumieniem stron rozwiązał kontrakt z tym klubem; Zagłębie jest liderem 1. ligi.
Magiera zapowiedział, że drużynę Legii czekają zmiany.
Będę chciał wprowadzić grę kombinacyjną, zmienić ciężar gry, mamy do tego zawodników. Nie ukrywam, że jestem w Legii trenerem od 10 lat. Współpracowałem z Akademią, zakładałem ją, filozofia pracy w Akademii jest mi bliska. Przeniosłem te doświadczenia na Zagłębie Sosnowiec i tego będę się trzymał. Nie będziemy grać jednym napastnikiem, jak mamy trzech dobrych. Drużyna ma się umieć zachować grając różnymi systemami. Zawodnik musi je znać i decydować na boisku jak gra będzie wyglądała - wyjaśnił.
We wtorek zespół czeka wyjazdowy mecz Ligi Mistrzów ze Sportingiem Lizbona.
Ludzie w sztabie szkoleniowym muszą odrobić pracę domową, musimy mieć jak najwięcej informacji o rywalach. Nic się nie zrobi dwa dni przed meczem, jeśli wczoraj się grało. Mecz ze Sportingiem to święto, czerwona kartka w kalendarzu. Będziemy do tego podchodzić z szacunkiem i uśmiechem - zakończył Magiera.
Do Legii trafił wiosną 1997 roku z Rakowa Częstochowa, którego jest wychowankiem. Na Łazienkowskiej Magiera występował przez dziewięć lat, z półroczną przerwą na wypożyczenie do Widzewa Łódź wiosną 2000 roku.
W tym czasie w barwach Legii dwukrotnie zdobył mistrzostwo kraju i po razie Puchar Polski, Puchar Ligi i Superpuchar. Zimą 2006 roku trener Dariusz Wdowczyk zdecydował się wypożyczyć go do trzecioligowego Rakowa. Do sezonu 2006/2007 przystąpił jako zawodnik Cracovii, ale po kilku meczach rozwiązał kontrakt, a po rundzie jesiennej zakończył karierę piłkarską.
W grudniu 2006 został włączony do sztabu szkoleniowego Legii prowadzonej wówczas przez Wdowczyka. Później był asystentem Jacka Zielińskiego, Stefana Białasa oraz Jana Urbana. W styczniu 2014 roku Magiera objął drugą drużynę Legii. W czerwcu ubiegłego roku władze stołecznego klubu nie przedłużyły z nim umowy.
(j.)