Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) i komitet organizacyjny igrzysk olimpijskich w Tokio w piątek w komunikacie potwierdzili, że "obecnie nie ma żadnego awaryjnego planu B, który zakłada odwołanie lub zmianę terminu zawodów z powodu rosnącego zagrożenia koronawirusem".
Deklaracja MKOl została złożona po ujawnieniu raportu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), który stwierdza, że "dzisiaj nie ma poważnego zagrożenia dla organizacji igrzysk olimpijskich w Tokio w związku z pandemią koronawirusa".
Nie przekazano nam z komitetu organizacyjnego żadnych planów awaryjnych dotyczących anulowania lub przenoszenia konkurencji w inne miejsca, a także zmiany terminów. Organizatorzy twierdzą, że wszystko jest pod kontrolą i obecnie nie ma żadnego zagrożenia - powiedział na konferencji w piątek szef zespołu inspekcji MKOl John Coates po dwudniowym pobycie w Japonii. Dotychczas w kraju organizatora igrzysk 2020 stwierdzono jeden przypadek zgonu spowodowany wirusem, w Chinach Kontynentalnych jest już ponad 1400 ofiar śmiertelnych.
Także przewodniczący komitetu organizacyjnego Yoshiro Mori zaprzeczył pojawiającym się medialnym informacjom o istnieniu planu "B". Na tym etapie nic takiego nie istnieje, choć sytuacja jest dynamiczna i wszystko się może wydarzyć - zadeklarował.
Na pytanie, czy igrzyska na pewno odbędą się w Tokio w przewidzianym terminie, Coates odpowiedział krótko - tak. Dodał jednak, że być może ekipa chińskich sportowców, która może liczyć nawet 600 osób, będzie się znajdowała pod "specjalnym nadzorem" specjalistów WHO od chorób zakaźnych.
Także były dyrektor regionalny WHO na Azję Shigeru Omi jest przekonany, że igrzyska nie są zagrożone. Oczywiście nie mamy żadnych gwarancji, że pandemia wirusa nie wygaśnie i będzie się nadal rozszerzała, dlatego nie ma sensu przewidywać, kiedy się zakończy. Na razie mamy nad sytuacją kontrolę - stwierdził.
Mniej optymistycznie sytuację ocenił jednak Mark Woolhouse, profesor epidemiologii chorób zakaźnych na Uniwersytecie w Edynburgu. Nie sądzę, aby dzisiaj można było z całą pewnością przewidzieć, jak sytuacja będzie wyglądała w połowie roku. Zagrożenie może nadal być poważne - powiedział.
Naukowiec dodał, że potrzeba czasu, aby spokojnie oceniać rozwój sytuacji. Ostrzeżenie jest nadal aktualne. Grypa jest uważana za infekcję zimową występującą tylko na półkuli północnej. Ale gdy w latach 2009-10 pojawił się szczep pandemiczny świńskiej grypy, jego przypadki były także obserwowane nawet późnym latem - wyjaśnił.
Dotychczas odnotowano ponad 60 tysięcy potwierdzonych przypadków koronawirusa w Chinach Kontynentalnych i prawie 450 w 24 innych krajach, w tym 33 w samej Japonii i kolejne 218 na statku wycieczkowym poddanym kwarantannie w japońskim porcie.
Igrzyska zgodnie z planem mają się rozpocząć 24 lipca i potrwać do 9 sierpnia. Stolica Japonii była gospodarzem letniej olimpiady także w 1964 roku.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Tokio 2020: Znamy harmonogram meczów polskich siatkarzy