Najwyżej rozstawiona Iga Świątek wygrała z francuską tenisistką Caroline Garcią (6.) 6:3, 6:2 w swoim drugim meczu grupowym w turnieju WTA Finals w amerykańskim Fort Worth. Spotkanie trwało godzinę i 23 minuty. To był drugi w tym roku mecz między tymi zawodniczkami. Świątek zrewanżowała się za lipcową porażkę w Warszawie. Polka górą była również w 2019 roku w Cincinnati.

REKLAMA

Garcia jest jedyną uczestniczką teksańskiego turnieju, która pokonała Świątek w tym roku. Francuzka podobnie jak podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego lubi grać agresywnie i ma dobry return.

Pełne dynamiki było przede wszystkim sześć pierwszych gemów. Przy wyniku 1:1 Garcia przełamała Świątek, ale ta po chwili jej się zrewanżowała. Polka przetrwała francuską nawałnicę i po nieco ponad półgodzinie gry przejęła inicjatywę. Od stanu 3:3 wygrała trzy kolejne gemy i pierwszy set padł jej łupem.

Drugą partię Świątek zaczęła doskonale, bo od przełamania. Kluczowa sytuacja miała jednak miejsce w kolejnym gemie. 21-latka z Raszyna przegrywała w nim już 0-40, ale obroniła trzy break pointy i powiększyła prowadzenie.

Później Garcia już jej praktycznie nie zagroziła. Świątek ponownie przełamała ją w siódmym gemie, a kilka minut później zamknęła spotkanie wykorzystując pierwszą piłkę meczową.

All aboard the Swiatek Express @iga_swiatek drops just games across her first two matches this week!#WTAFinals pic.twitter.com/o9F1aFiePu

WTANovember 3, 2022

Wiedziałam, że nie mogę pęknąć, bo ona wywiera dużą presję, posyła szybkie piłki. Byłam jednak na to gotowa. Nie wiedziałam jak potoczy się mecz, ale trener przygotował na niego dobrą taktykę. Dzięki temu udało mi się dominować, choć rywalka grała bardzo dobrze - powiedziała Świątek w rozmowie na korcie.

Garcia starała się grać podobnie do Świątek i zagrań wygrywających udało jej się mieć nawet więcej - 19 wobec 17. Francuzka była jednak znacznie mniej dokładna. Popełniła aż 20 niewymuszonych błędów, a Polka tylko osiem.

Turniej mistrzyń: najlepsze zawodniczki, duże premie

Rywalizacja na pierwszym etapie WTA Finals odbywa się w dwóch grupach nazwanych na cześć świetnych przed laty amerykańskich tenisistek - Tracy Austin i Nancy Richey. W nich zawodniczki walczą systemem "każda z każdą". Do półfinałów awansują po dwie najlepsze z każdej grupy i wówczas stoczą pojedynki o udział w zaplanowanym na 7 listopada finale.

We wtorek Świątek pokonała Darię Kasatkinę 6:2, 6:3. Rosjanka Daria Kasatkina pokonała amerykańską tenisistkę Coco Gauff 7:6 (8-6), 6:3 w meczu grupowym turnieju WTA Finals w Fort Worth w Teksasie. To oznacza, że Iga Światek jest pewna występu w półfinale. Z Gauff zmierzy się w sobotę.

W drugiej grupie znalazły się Tunezyjka Ons Jabeur, Amerykanka Jessica Pegula, Greczynka Maria Sakkari oraz Białorusinka Aryna Sabalenka. Po dwóch kolejkach pewna gry w półfinale jest już Sakkari.

Zmagania na kortach twardych w Teksasie toczą się o cenne rankingowe punkty, ale i spore premie finansowe. W puli nagród jest 5 milionów dolarów.

Świątek w WTA Finals, czyli turnieju dla ośmiu najlepszych zawodniczek sezonu, występuje po raz drugi. O ile w ubiegłym roku niemal do samego końca musiała walczyć o udział w nim, to w tym praktycznie pewna była już na początku czerwca, gdy zwyciężyła we French Open.

Łącznie w tym roku Świątek wygrała osiem turniejów, a w singlu nikomu więcej nie udało się triumfować w więcej niż trzech. To czyni ją faworytką kończącej sezon imprezy. W 2015 roku WTA Finals wygrała Agnieszka Radwańska.