Hubert Hurkacz nie bez kłopotu pokonał Thomasa Fabbiano w I rundzie turnieju ATP w Monte Carlo (6:3, 3:6, 6:3). Na kolejnym etapie rywalizacji zmierzy się z Danielem Evansem. Brytyjczyk pokonał Serba Dusana Lajovica 6:3, 6:7 (11-13), 6:2. W obu przypadkach wynik wykrystalizował się w dwudniowej walce.
Hubert Hurkacz nie bez kłopotu awansował do drugiej rundy turnieju ATP Masters 1000 w Monte Carlo. Rozstawiony z "13" tenisista pokonał włoskiego kwalifikanta Thomasa Fabbiano 6:3, 3:6, 6:3 w meczu, który rozpoczęto w poniedziałek, a dokończono dzień później.
Zajmujący 16. miejsce w rankingu ATP Polak i 171. w tym zestawieniu Fabbiano rozpoczęli swoją konfrontację w poniedziałek z opóźnieniem spowodowanym deszczem. Ze względu na opady również nie dokończyli tego dnia meczu - przerwano go na początku drugiego seta przy stanie 1:0 dla Włocha. Pierwszy padł łupem wrocławianina - 6:3.
Po wznowieniu rywalizacji we wtorek gra nie szła po myśli Hurkacza, który po chwili przegrywał już 0:3. Nie był w stanie odrobić straty przełamania. Co więcej - w szóstym gemie sam dwukrotnie musiał znów bronić się przed "breakiem".
Faworyt nie najlepiej zaczął też decydującą odsłonę - po przegraniu przez niego własnego gema serwisowego starszy o osiem lat rywal prowadził 2:1. Tym razem Polak jednak nie dał mu odskoczyć - od razu zanotował przełamanie powrotne. W końcówce znów miał kłopoty z utrzymaniem podania, ale wyszedł z opresji zarówno w siódmym, jak i w dziewiątym gemie, broniąc łącznie pięciu "break pointów". W międzyczasie zaś sam popisał się przełamaniem. Trwający niemal dwie godziny pojedynek zakończył wykorzystaniem pierwszej piłki meczowej.
Hurkacz zrewanżował się tym samym Fabbiano za porażkę w ich jedynym wcześniejszym pojedynku. Cztery lata temu przegrał z nim w trzech setach w eliminacjach turnieju ATP w Montrealu.
W drugiej rundzie turnieju ATP Masters 1000 w Monte Carlo, rywalem Huberta Hurkacza będzie Daniel Evans.
Brytyjczyk pokonał Serba Dusana Lajovica 6:3, 6:7 (11-13), 6-2 i przeszedł do kolejnego etapu.
W starciu Evansa z Lajovicem oraz Hurkacza z Fabbiano można doszukać się nawet kilku podobieństw. Po pierwsze - oba te spotkania były trzysetowe, po drugie - zaczęły się w poniedziałek. Z powodu deszczu zostały przerwane i dokończone dopiero następnego dnia.
Zajmujący 16. miejsce w światowym rankingu Polak z 33. w tym zestawieniu Evansem w przeszłości zmierzył się raz i także miało to miejsce na "mączce". W pierwszej rundzie ubiegłorocznej edycji imprezy ATP Masters 1000 w Rzymie górą, po trzysetowym pojedynku, był wrocławianin.
24-letni Polak, który 11 kwietnia triumfował w innym prestiżowym turnieju tej rangi w Miami, starszego o siedem lat Brytyjczyka zna także ze wspólnego startu w deblu. W poprzednim sezonie wystąpili razem w wielkoszlemowym French Open - odpadli w drugiej rundzie.
Hurkacz we wtorek wyjdzie jeszcze raz na kort. Czeka go mecz otwarcia w grze podwójnej, do której zgłosił się z Kanadyjczykiem Feliksem Augerem-Aliassime.
Dwa lata temu, jako kwalifikant, Polak dotarł w prestiżowej imprezie w Monako do 1/8 finału. Tym razem na tym etapie może zmierzyć się z liderem światowego rankingu Serbem Novakiem Djokovicem.