Polacy pokonali Belgię 21:15 (8:3) w swoim ostatnim meczu grupy B Rugby Europe Championship. Biało-czerwoni ponieśli wcześniej dwie porażki i rywalizować będą o miejsca 5-8. Za dwa tygodnie zmierzą się także w Gdyni z czwartą ekipą grupy A Niemcami.
W konfrontacji najsłabszych zespołów grupy B oraz beniaminków Rugby Europe Championship lepsi okazali się Polacy, którzy pokonali Belgię 21:15 (8:3) i zajęli trzecią lokatę. Za dwa tygodnie zmierzą się, także w Gdyni, z czwartą ekipą grupy A - Niemcami. Triumfator zagra o miejsce 5., pokonanemu pozostanie rywalizacja o siódmą pozycję. Te spotkania odbędą się 19 marca w Amsterdamie.
Mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla biało-czerwonych, którzy w 9. minucie wygrywali 8:0. W 3. minucie z karnego trafił Wojciech Piotrowicz, a następnie po wrzucie z autu gospodarze sformowali maula, dynamicznie przedostali się pod pole punktowe rywali, gdzie przyłożenie zaliczył prawy filar Zenon Szwagrzak.
Prowadzenie Polaków mogło być wyższe, jednak Piotrowicz nie trafił z podwyższenia oraz z karnego. Ponadto podopieczni trenera Chrisa Hitta nie wykorzystali gry w przewadze, kiedy po żółtej kartce przez 10 minut musiał pauzować wspieracz Chris Baudry. Przyjezdni odpowiedzieli tylko karnym Alana Williamsa i po 40. minutach przegrywali 3:8.
Początek drugiej połowy także należał do miejscowych, którzy dominowali w młynie dyktowanym. I właśnie po jego rozegraniu i świetnym podaniu łącznika młyna Dawida Plichta przyłożył wiązacz tej formacji Piotr Zeszutek. Z podwyższenia nie pomylił się kopiący wprost na słupy Piotrowicz i w 50. minucie zrobiło się 15:3 dla Polaków.
10. minut później po nieprzepisowym zagraniu filara Basile van Parysa (ukarany został za to żółtą kartką i 10-minutową przerwą w grze) karnego wykorzystał Piotrowicz.
W nerwowej końcówce Belgowie niebezpiecznie zbliżyli się do biało-czerwonych. Przyłożenia zanotowali Dazzy Cornez i Victor Andre, raz podwyższył Florian Remue. Gospodarze nie dali jednak odebrać sobie zasłużonego zwycięstwa. Pomiędzy tymi skutecznymi akcjami celnym kopem z karnego popisał się Piotrowicz i Polacy triumfowali 21:15.
Dodatkową stawką tego spotkania było ustanowione przed rokiem przechodnie trofeum im. gen. Stanisława Maczka. W jego posiadaniu byli Belgowie, którzy w rywalizacji na niższym szczeblu, czyli w Rugby Europe Trophy, 19 marca wygrali w Brukseli 41:11.
Obie drużyny poniosły we wcześniejszych spotkaniach Rugby Europe Championship wysokie porażki z uczestnikami tegorocznego Pucharu Świata. Biało-czerwoni ulegli najpierw w Bukareszcie Rumunii 27:67, a następnie w Gdyni Portugalii 3:65. Z kolei Belgowie przegrali w Lizbonie z Portugalią 17:54 oraz w Brukseli z Rumunią 5:56.