Na cztery kolejki przed końcem rozgrywek futsalowej ekstraklasy Rekord Bielsko-Biała sięgnął po mistrzowski tytuł. Zapewniło go bielszczanom zwycięstwo nad Clearexem Chorzów 8:1. To dla Rekordu piąty z rzędu i szósty w historii tytuł mistrza Polski.
Jeszcze przed dzisiejszym pojedynkiem z Clearexem Chorzów trener Andrzej Szłapa podkreślał, że Rekord chce podejść do tego meczu "jak do każdego innego".
"Staramy się nie mieć z tyłu głowy poprzednich przegranych spotkań z Clearexem. Wiemy, jakie popełniliśmy wtedy błędy, i myślę, że to klucz do zwycięstwa w tym spotkaniu" - mówił szkoleniowiec.
Trener ekipy z Chorzowa Rafał Krzyśka podkreślał z kolei, że trzeba "przełożyć nieco świętowanie Rekordu".
"Musimy być agresywni w obronie, kończyć akcje strzałami i wywalczyć dużo stałych fragmentów gry. Patrzymy na to spotkanie pozytywnie" - przekonywał.
Po rozpoczęciu meczu żadna z drużyn nie chciała otworzyć się zbyt ryzykownymi atakami, przez co przez dłuższy czas na tablicy wyników utrzymywał się rezultat 0:0.
Worek z bramkami otworzył w 10. minucie Artur Popławski: piłka po jego strzale z rzutu wolnego przełamała ręce bezradnego golkipera Clearexu Mateusza Bednarczyka i z impetem wpadła do siatki.
Podwyższyć na 2:0 mógł zaraz potem Kamil Surmiak, ale po minięciu bramkarza strzelił jedynie w boczną siatkę.
Kilka minut później równie mocno co Popławski - i równie skutecznie - uderzył Alex Viana.
Rafał Krzyśka wziął czas dla swojej drużyny - efektu jednak nie było.
Przeciwnie: w 17. minucie strzał Jana Janovsky’ego dobił Kamil Surmiak i zrobiło się 3:0.
Po zmianie stron zespół z Chorzowa nie bał się już odważniej zaatakować, coraz częściej gościł pod bramką Bartłomieja Nawrata - ale z kolejnego trafienia cieszyli się bielszczanie: autorem był Jan Janovsky.
Szansę na zminimalizowanie strat chorzowianie dostali po 30 minutach gry, kiedy to gospodarze wypełnili limit pięciu fauli. Niedługo potem przedłużony rzut karny zmarnował Leszczak, co więcej: chwilę przed karnym swoje drugie trafienie zanotował Alex Viana, a chwilę po nim dublet ustrzelił Surmiak. Tablica wyników pokazywała 6:0.
Dzieła dopełniły bramki Michała Marka i Alexa Viany. Honorowego gola dla ekipy z Chorzowa zdobył natomiast Robert Rotuski.
Rekord może świętować szóste w historii i piąte z rzędu mistrzostwo Polski.
"W pełni zasłużone zwycięstwo Rekordu. Byliśmy jedynie tłem. (...) Myślę, że do 10. minuty gra była wyrównana, ale potem Rekord kompletnie nam odjechał" - podsumował spotkanie kapitan Clearexu Szymon Łuszczek.
Bramki: dla Rekordu - Artur Popławski (10), Alex Viana (16, 33, 37), Kamil Surmiak (17, 34), Jan Janovsky (28), Michał Marek (35); dla Clearexu - Robert Rotuski (39).