Borussia Dortmund tylko zremisowała na wyjeździe z Hannoverem 1:1. Gola dla zespołu z Zagłębia Ruhry zdobył Robert Lewandowski. Inny z Polaków, Kuba Błaszczykowski musiał opuścić boisko z powodu kontuzji.
Mecz zaczął się od groźnego strzału Sobiecha, który już w czwartej miucie postraszył bramkarza gości - Weidenfeller musiał wyciągnąć się jak struna, by obronić tę piłkę. Kolejne minuty to sukcesywne przejmowanie inicjatywy przez graczy Borussi - od samego początku bardzo widoczne było polskie trio. I w końcu akcja wypracowana w 26. minucie przez Piszczka i Lewandowskiego przyniosła efekt. Nasz prawy obrońca dobrze wyszedł na pozycję, wpadł w pole karne, dograł do wbiegającego "Lewego", któremu nie pozostało nic innego jak z najbliższej odległości wbić piłkę do bramki.
Ogromnego pecha miał Jakub Błaszczkowski - nasz pomocnik jeszcze w pierwszej połowie niefortunnie upadł i najprawdopodobniej uszkodził staw skokowy. Na ostateczną diagnozę trzeba będzie poczekać co najmniej do jutra. To zła wiadomość dla selekcjonera Fornalika - już w przyszłym tygodniu reprezentacja Polski zagra towarzysko z RPA, a kilka dni później w meczu o punkty zmierzymy się z Anglią.
Druga połowa spotkania w Hannoverze to dużo bardzo dynamicznych akcji, piłka wędrowała od jednej do drugiej bramki. Bliski gola był Łukasz Piszczek, ale piłka po jego strzale trafiła w słupek. Po kilkunastu minutach nasz obrońca znów był o krok od bramki, ale samobójczej - na szczęście jego "strzał" dobrze wybronił Weidenfeller. W 67. minucie boisko opuścił Artur Sobiech, zastąpił go Diouf i i okazał się, że to była dobra decyzja trenera. Choć w pierwszej sytuacji Senegalczyk z trzech metrów nie trafił do pustej bramki, to na pięć minut przed końcem wykorzystał zamieszanie w polu karnym i wyrównał. Obie drużyny próbowały jeszcze zdobyć całą pulę, ale do końcowego gwizdka wynik już się nie zmienił.