"Sportowo nie ma piękniejszej chwili niż śpiewanie hymnu przed meczem kadry na Stadionie Narodowym" - napisał Grzegorz Krychowiak w mediach społecznościowych. 100-krotny reprezentant Polski ogłosił, że już nie wybiegnie w koszulce z orzełkiem na piersi.
Przyszedł czas, by powiedzieć "dziękuję" - uznał polski pomocnik. Grzegorz Krychowiak przed laty przedstawił się polskiej publiczności fenomenalnym trafieniem na mistrzostwach świata U-20. Krychowiak strzelił wtedy gola Brazylii z rzutu wolnego.
Jego kariera nabrała rozpędu. Krychowiak grał w kilku francuskich zespołach (Girondins Bordeaux, Stade de Reims, FC Nantes), ale największą sławę zyskał, gdy trafił do hiszpańskiej Sevilli.
Tam stał się jednym z najlepszych defensywnych pomocników w Europie, co poskutkowało transferem do obsadzonego gwiazdami PSG. W stolicy Francji kariera Polaka jednak wyhamowała.
Dziś Grzegorz Krychowiak gra w saudyjskim Abha Club.
Niedawno natomiast przypomniał o sobie kibicom reprezentacji Polski, gdy Fernando Santos wystawił go przeciwko Wyspom Owczym i Albanii.
Mecz w Tiranie był setnym występem Krychowiaka w polskich barwach i - jak się okazało - ostatnim.
"W dniu dzisiejszym rezygnuję z występów w reprezentacji Polski. Dziękuję kibicom, którzy byli z nami na dobre i na złe, w każdym meczu dawałem z siebie tyle, ile mogłem, żebyście byli z nas dumni" - w ten sposób pomocnik pożegnał się z kibicami reprezentacji (pisownia oryginalna).