Podczas kwalifikacji do jutrzejszego Grand Prix na żużlu doszło do groźnego wypadku. W trakcie zmagań na PGE Narodowym poważny upadek zaliczył Dominik Kubera."Na pewno czeka go dłuższa przerwa, ale z pewnością nie do końca sezonu" - powiedział trener Kubery.
Już na początku piątkowych eliminacji Kubera stracił panowanie nad motocyklem i upadł na plecy, a później uderzył w bandę. Po tym, jak żużlowiec upadł, na torze pojawiła się karetka. Ratownicy unieruchomili zawodnika na noszach i zabrali go do szpitala na szczegółowe badania.
Jak ustalił dziennikarz RMF FM Paweł Pawłowski, Kubera jest przytomny, ale narzekał na ból pleców i głowy.
Jak poinformował PAP trener reprezentacji Rafał Dobrucki, żużlowiec Motoru Lublin nie wystartuje w sobotę.
Obecny z Kuberą w szpitalu Dobrucki nie chciał zdradzać szczegółów na temat jego zdrowia. Na pewno czeka go dłuższa przerwa, ale z pewnością nie do końca sezonu - powiedział.
W tej sytuacji prawo startu w warszawskim turnieju otrzyma pierwszy rezerwowy Kowalski. Jego miejsce na liście zajmie Łukasz Przyjemski, a drugim rezerwowym będzie powołany w nagłym trybie Kacper Pludra.
Kubera, który miał startować podczas jutrzejszego Grand Prix - to wielokrotny medalista juniorskich mistrzostw Europy i świata. W lidze jeździ w barwach Motoru Lublin.
W sobotę po raz siódmy w historii warszawski stadion PGE Narodowy będzie gościł najlepszych żużlowców świata rywalizujących w cyklu Grand Prix. Mimo dopingu kilkudziesięciu tysięcy kibiców nigdy jeszcze nie udało się tu wygrać Polakowi. Początek turnieju na PGE Narodowym w o godzinie 19:00.