Christopher Froome z ekipy Sky został nowym liderem Tour de France. Brytyjczyk wygrał pierwszy górski etap wyścigu w Pirenejach z metą w Ax 3 Domaines. Dobrze spisał się Michał Kwiatkowski, ale stracił koszulkę najlepszego młodzieżowca.
Christopher Froome to największy faworyt Wielkiej Pętli. Dziś pokazał, że rzeczywiście jest najsilniejszy. Już po pierwszym górskim etapie wypracował sobie sporą przewagę nad rywalami. Na drugim miejscu do metry dotarł jego kolega z drużyny Australijczyk Richie Porte. Oprócz żółtej koszulki lidera Froome wywalczył dziś także koszulkę dla najlepszego górala wyścigu.
Bardzo selektywny był najtrudniejszy podjazd etapu - pod Col de Paiheres. Tam z czołówki odpadł między innymi dotychczasowy lider Daryl Impey. Losy wyścigu rozstrzygnęły się na ostatnim podjeździe, kilka kilometrów przed metą. Grupa pościgowa goniła Kolumbijczyka Nairo Quintanę. Udało się go doścignąć, później na atak zdecydował się Froome i nikt nie był w stanie utrzymać jego tempa. Później z niewielkiej grupki oderwał się jeszcze Porte - do mety dojechał 52 sekundy po zwycięzcy. Trzeci był Hiszpan Alejandro Valverde (1.09 straty).
Niestety białą koszulkę najlepszego młodzieżowca stracił Michał Kwiatkowski. Finiszował na 20. pozycji, ze stratą blisko trzech i pół minuty do zwycięzcy. Lepiej spisał się Quintana - był 9. i to on awansował na pierwsze miejsce w tej klasyfikacji. Trzeba jednak podkreślić bardzo mądrą jazdę młodego Polaka, kiedy widział, że nie utrzyma kontaktu z czołówką zrezygnował i kontynuował jazdę swoim tempem - to się opłaciło, bo 20 lokata to dla kolarza, który nie jest uznawany za bardzo dobrego górala to świetny wynik. Kwiatkowski wyprzedził takich kolarzy jak choćby Andy Schleck. W klasyfikacji generalnej najlepszy z Polaków jest teraz 16.
Jutro kolarze pokonają 168,5 kilometra z Saint-Girons do Bagneres-de-Bigorre. Po drodze pokonają pięć górskich premii, ale tym razem przed metą nie czeka ich równie morderczy podjazd.