Niemiec Sebastian Vettel (Ferrari) wygrał Grand Prix Węgier, 10. eliminację mistrzostw świata Formuły 1. To drugie w tym sezonie zwycięstwo czterokrotnego triumfatora cyklu. Na podium stanęli też obaj kierowcy Red Bull-Renault - Daniił Kwiat i Daniel Ricciardo.

REKLAMA

Po raz pierwszy w tym sezonie w czołówce zabrakło zawodników teamu Mercedes GP - broniącego tytułu Brytyjczyka Lewisa Hamiltona (szóste miejsce) oraz wicemistrza świata Niemca Nico Rosberga (ósme). Rywale odrobili do nich część strat w klasyfikacji generalnej, ale kolejność na jej czele się nie zmieniła.

Rywalizację na torze Hungaroring poprzedziła minuta ciszy ku pamięci zmarłego niedawno Julesa Bianchiego. Francuski kierowca uległ wypadkowi w październiku ubiegłego roku podczas Grand Prix Japonii. W wyniku odniesionych obrażeń głowy zapadł w śpiączkę i przez dziewięć miesięcy nie udało się go obudzić. Miał 25 lat.

To dla ciebie, Jules. Zawsze będziesz w naszych sercach. Wszyscy wiedzieli, że prędzej czy później dołączyłbyś do naszej rodziny (Ferrari - PAP) - powiedział po minięciu linii mety Vettel.

Niemiec odniósł 41. zwycięstwo w karierze, wyrównując dorobek Brazylijczyka Ayrtona Senny. Więcej razy od niego na najwyższym stopniu podium stawali tylko Niemiec Michael Schumacher - 91 oraz Francuz Alain Prost - 51.

W niedzielnym wyścigu nie brakowało emocji i zwrotów akcji. Już na pierwszym zakręcie z pole position na czwarte miejsce spadł Hamilton. Brytyjczykowi start zupełnie się nie udał, a skorzystali na tym Rosberg i obaj kierowcy Ferrari - Vettel i Fin Kimi Raikkonen. Szczególnie dobrze spisał się ten ostatni, który awansował z piątej na drugą pozycję. Prowadzenie objął Vettel.

Niedługo później Hamilton popełnił błąd przy hamowaniu i wypadł z zakrętu. Na tor powrócił na 10. pozycji. ale dzięki agresywnej jeździe po pierwszym zjeździe do alei serwisowej znalazł się na piątym miejscu. Przed nim była wspomniana trójka oraz ubiegłoroczny zwycięzca Australijczyk Ricciardo, którego jednak Brytyjczyk niedługo później także wyprzedził.

Na 44. okrążeniu na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, po tym jak wypadkowi uległ Niemiec Nico Huelkenberg (Force India-Mercedes). Była to fatalna wiadomość dla Vettela i Raikkonena, którzy wypracowali dużą przewagę nad kierowcami Mercedesa GP, a tymczasem znów musieli bronić pozycji. Fin miał w dodatku problem techniczny z bolidem i ostatecznie nie ukończył wyścigu.

Z kolei Hamilton zderzył się z Ricciardo - jak zdecydowali sędziowie z winy Brytyjczyka - i to właśnie mistrz świata wyszedł na tej kolizji najgorzej. Nie dość, że musiał ponownie zatrzymać się w boksie w wyniku zniszczeń pojazdu, to chwilę później dostał za karę nakaz przejazdu przez aleję serwisową. W konsekwencji spadł na 13. pozycję.

To nie był to jednak koniec zwrotów akcji pod Budapesztem. Na kilka okrążeń przed końcem rywalizacji doszło do kontaktu pomiędzy bolidami jadącego na drugiej pozycji Rosberga i próbującego go wyprzedzić Ricciardo. Obaj kierowcy musieli zjechać do boksu w celu naprawy zniszczeń - odpowiednio przebitej opony i uszkodzonego przedniego skrzydła. Szczególnie ucierpiał na tym Niemiec, który miał szansę zostać liderem klasyfikacji generalnej, ale ostatecznie nie tylko nie odrobił, ale wręcz stracił kilka punktów do prowadzącego Hamiltona.

Na całym zamieszaniu skorzystał jadący "bez przygód" Kwiat, który ukończył wyścig na drugim miejscu. To najlepsze osiągnięcie w karierze 21-letniego Rosjanina.
Czwartą pozycję - również najlepszą w historii występów w F1 - zajął o cztery lata młodszy Holender Max Verstappen (Toro Rosso-Renault), a piąty był Hiszpan Fernando Alonso (McLaren).

W klasyfikacji generalnej Hamilton ma 202 punkty i wyprzedza o 21 Rosberga. Trzeci jest Vettel z dorobkiem 160 pkt i tak naprawdę tylko ta trójka liczy się w walce o końcowy triumf. Czwarty Fin Valtteri Bottas (Williams-Mercedes) zgromadził 77.

Kolejna, 11. eliminacja MŚ odbędzie się 23 sierpnia w Belgii na torze Spa-Francorchamps.

(mal)