It’s a race week! Kibice Formuły 1 z niecierpliwością czekają na weekend. Przed nami wyścig o Grand Prix Kataru. To mogą być najważniejsze zawody w tym sezonie. Już w sobotę tytuł mistrza świata może zapewnić sobie Max Verstappen z Red Bulla.

REKLAMA

Holenderski kierowca w tym sezonie nie ma sobie równych. Wygrał 13 z 16 wyścigów i nic nie wskazuje na to, by forma jego oraz jego zespołu miała się zmienić. To z kolei oznacza, że w najgorszym przypadku już w niedzielę Verstappen będzie świętować trzecie z rzędu mistrzostwo świata. Najprawdopodobniej jednak najlepszym kierowcą globu zostanie już po sobotnim sprincie, czyli krótkim wyścigu na dystansie około 100 kilometrów.

Co musi się stać, by na głowie Verstappena pojawiła się kolejna korona?

Cel: pierwsza szóstka

Zadanie postawione przed 26-latkiem nie należydo najtrudniejszych. Wystarczy, że dojedzie do mety na 6. miejscu. Podkreślmy - Verstappen w tym sezonie w najgorszym swoim wyścigu zajął 5. miejsce - było to podczas wrześniowego Grand Prix Singapuru. W innych tegorocznych wyścigach zawsze był na podium - i niemal zawsze na jego najwyższym stopniu.

Jeśli Holender będzie w sobotę na miejscu 6. lub wyżej - drugi w klasyfikacji generalnej, Sergio Perez, nie będzie miał już szans na jego dogonienie. Oczywiście, może się zdarzyć tak, że Verstappen nie dojedzie do mety sprintu. W takim przypadku Perez nie może stanąć na podium. Jeśli Meksykanin zajmie 4. miejsce lub gorsze, Verstappen zostanie mistrzem świata.

Naoliwiona maszyna

Red Bull wraz z Holendrem za kierownicą jest w tym sezonie nie do zatrzymania. I tak, jak Verstappen pędzi po trzeci tytuł, tak jego zespół odjechał rywalom i już przed dwoma tygodniami zapewnił sobie mistrzostwo świata konstruktorów. To szósty tytuł w historii i drugi z rzędu. Przed rokiem austriacki zespół przerwał ośmioletnią dominację Mercedesa.

Mistrz świata i najlepszy zespół świata to połączenie idealne, które zadziałało od pierwszego wyścigu Verstappena w Red Bullu. W 2016 roku w Hiszpanii wygrał on swój pierwszy wyścig w granatowo-czerwonych barwach, jednocześnie stając się najmłodszym kierowcą, który zwyciężył w wyścigu F1. Miał wtedy 18 lat i 225 dni.

Błyskawiczna młodość

To nie jedyny rekord należący do Maxa Verstappena. Właściwie (poza tymi najważniejszymi, o czym poniżej) trudno jest znaleźć jakiś, którego Verstappen nie ustanowił. Pierwszym zespołem, w którym jeździł Holender była stajnia Toro Rosso - juniorski zespół Red Bulla. Nastoletni wówczas kierowca pojechał w wyścigu Formuły 1, mając zaledwie 17 lat i 166 dni. To był rok 2015 i Grand Prix Australii.

Dwa tygodnie później w Malezji Verstappen zdobył swoje pierwsze punkty w karierze. Zrobił to jako najmłodszy kierowca w historii. Na torze Sepang zajął siódme miejsce.

W 2016 roku Verstappen pokazał światu, że jest piekielnie szybki i warto przyglądać się jego poczynaniom. Miał 19 lat i 44 dni, kiedy stanął na starcie wyścigu o Grand Prix Brazylii. Na torze Interlagos padał ulewny deszcz, a Verstappen potrzebował zaledwie kilkunastu okrążeń, by awansować z 16. na 3. miejsce. W tym wyścigu ustanowił też - jako najmłodszy kierowca w historii - najszybsze okrążenie.

Rekordy nie do pobicia?

Wśród ostatnio ustanowionych rekordów są takie, które zdecydowanie bardziej budują pozycję Verstappena w najnowszej historii Formuły. Każą się zastanawiać, gdzie jest granica możliwości Holendra, a po drugie, czy ktokolwiek lub cokolwiek może stanąć na jego drodze do stania się legendą.

W tym sezonie mistrz świata wygrał 13 wyścigów, z czego 10 z rzędu. Tym samym ustanowił nowy rekord. Poprzedni należał do Sebastiana Vettela, który w 2018 roku wygrał w 9. kolejnych wyścigach. Trzeba jeszcze dodać, że w ubiegłym roku Holender dojeżdżał do mety jako pierwszy 15 razy, co także jest rekordem (odebranym Michaelowi Schumacherowi i Lewisowi Hamiltonowi, którzy w jednym sezonie wygrywali po 13 wyścigów).

Podkreślmy raz jeszcze - Max Verstappen ma dopiero 26 lat. Patrząc na kariery m.in. Sebastiana Vettela i Fernando Alonso, przed nim jeszcze nawet kilkanaście lat ścigania. W tym czasie na pewno będzie chciał stać się najlepszym kierowcą w historii - żeby tak się stało, musi wygrać w sumie 104 wyścigi (teraz ma 48 zwycięstw) i zdobyć jeszcze 6 tytułów mistrzowskich. Pytanie, jakie należy postawić, to nie "czy uda mu się to zrobić?", a "kiedy?".

Grand Prix Kataru

Pierwszy krok ku temu Max Verstappen może zrobić już w sobotę. Kwalifikacje do sprintu zaplanowano na 15 polskiego czasu. Wyścig sprinterski, który może dać Verstappenowi trzecie mistrzostwo świata, rozpocznie się o godzinie 19:30

W niedzielę wyścig o Grand Prix Kataru - jego początek o 19. Kwalifikacje do niedzielnej rywalizacji z kolei odbędą się w piątek - kierowcy wyjadą na tor o 19.

Autor: Marcin Kargol