Polski zespół przegrał z rosyjskim Dynamem Kazań dwa do trzech w setach. W niedzielnym finale Rosjanie zagrają ze zwycięzcą meczu Sisley Treviso i Coprą Piacenza. Skra powalczy o trzecie miejsce. Turniej rozgrywany jest w Łodzi.
W tie breaku rosyjski zespół prowadził 14:7, żeby stracić przewagę do 14:12. Trener rywali Wiktor Sidielnikow wziął czas.
Wiktor Sidielnikow podkreślił, że sztab szkoleniowy Dynama TatTransGaz dobrze rozpracował mistrzów Polski. Zagrywaliśmy na Piotra Gruszkę, co przynosiło efekt - powiedział trener Sidielnikow. Jego zastępca Michał Bąkiewicz wniósł sporo ożywienia i energii. Wiedzieliśmy jak polscy siatkarze atakują. Od trzeciej partii nasz blok był coraz gorszy.
Trener PGE Skry Daniel Castellani powiedział, że tak jak po każdej porażce jest smutny. Mimo to mogę być dumny ze swego zespołu - stwierdził. Wszyscy pokazali ogromne zaangażowanie i zagrali na swoim najwyższym poziomie. Każdy zostawił na parkiecie dużo zdrowia i wysiłku. Wiedzieliśmy, że chcąc pokonać Dynamo musimy pokazać wszystkie nasze najlepsze umiejętności - dodał.