Choć Szwajcar Roger Federer i Serb Novak Djokovic rywalizowali ze sobą już 26 razy, to w dziś w półfinale Wimbledonu po raz pierwszy zmierzą się na trawie. Gospodarze liczą na Andy'ego Murraya, który o finał powalczy z tenisistą z Francji Jo-Wilfriedem Tsongą.
Niespełna 31-letni Federer to sześciokrotny triumfator londyńskiej lewy Wielkiego Szlema. W przypadku końcowego sukcesu w tym roku, zrównałby się pod względem liczby wygranych z Amerykaninem Pete'em Samprasem. Sześć lat młodszy Djokovic, lider światowego rankingu, był najlepszy w ubiegłorocznej edycji Wimbledonu.
Bilans bezpośrednich spotkań przemawia za Szwajcarem (14-12), ale w siedmiu ostatnich pojedynkach, które miały miejsce od początku 2011 roku, Federer zwyciężył zaledwie raz.
Na potwierdzenie statystyk liczą brytyjscy kibice, którzy z uwagą będą obserwować starcie 25-letniego Murraya ze starszym o dwa lata Tsongą. W dotychczasowych sześciu meczach pięciokrotnie triumfował Szkot. Dwa z wygranych przez niego spotkań rozegrano na trawiastej nawierzchni (w ćwierćfinale Wimbledonu w 2010 roku oraz w ubiegłorocznym finale turnieju ATP na kortach Queen's Clubu).
Murray w półfinale Wimbledonu zagra po raz czwarty z rzędu. Trzy poprzednie przegrał. Tsonga powtórzył już osiągnięcie sprzed roku. Obaj czekają na swój pierwszy finał.