Rywalizujący w chodzie na 50 km Chinka Liang Rui i Japończyk Yusuke Suzuki zdobyli w Dausze złote medale lekkoatletycznych mistrzostw świata. Najlepszy z Polaków Rafał Augustyn ukończył zawody na 13. pozycji. Stracił do triumfatora ponad 16 minut.
Czas Suzukiego - 4:04.20 jest najsłabszym w historii, który dał złoty medal tej imprezy. Wśród kobiet dystans ten rozgrywany był dopiero po raz drugi w historii.
Suzuki wypracował sobie taką przewagę, że na ostatnich pięciu kilometrach pozwalał sobie nawet na spacerowy chód. Mógł zostać za coś takiego nawet zdyskwalifikowany - komentował na bieżąco siedzący na trybunach czterokrotny mistrz olimpijski w chodzie Robert Korzeniowski.
Z trójki Polaków najlepiej wypadł Augustyn, który do triumfatora stracił ponad 16 minut. Na 22. miejscu rywalizację zakończył Artur Brzozowski - 4:30.17, a na 28. Rafał Sikora - 4:50.08.
Na mecie doszło jednak do niezrozumiałej sytuacji. Augustyn, mocno wyczerpany, chciał (słusznie) zakończyć rywalizację, ale sędziowie popełnili błąd i kazali mu pokonać jeszcze jedną, dwukilometrową pętlę.
Nie mam słów. To skandal. Byłem pewny, że pokonałem odpowiedni dystans. Krzyczałem nawet na sędziów, że to pomyłka, ale oni kazali mi iść dalej. Moje tętno było krytyczne, a ja musiałem iść kolejne dwa kilometry. Potem praktycznie zniesiono mnie do namiotu medycznego i bardzo długo dochodziłem do siebie - skomentował Augustyn.
Pomyłka jest niezrozumiała tym bardziej, że chodziarze w butach mają czipy.
Drugie miejsce w zmaganiach mężczyzn zajął 43-letni Portugalczyk Joao Vieira. Został najstarszym w historii imprezy zdobywcą medalu. W mistrzostwach świata startował po raz 11. w karierze.
Zawodnicy ruszyli na trasę o 23.30 lokalnego czasu, aby uniknąć palącego słońca. Warunki i tak były bardzo trudne. Termometry wskazywały 30 stopni, a wilgotność powietrza sięgała 73 procent.
To było piekło. Bardzo, bardzo gorąco. Było naprawdę źle. Jak sobie z tym poradzić? Lód i dużo zimnej wody. Poza tym zakończenie chodu o czwartej w nocy... o tej godzinie wychodzi się z klubu nocnego - powiedział Vieira.
Trzecie miejsce zajął Kanadyjczyk Evan Dunfee. Z powodu wysokiej temperatury i dużej wilgotności powietrza podczas wyścigu wycofał się natomiast broniący tytułu Francuz Yohann Diniz. Jak tłumaczył, zaczął "się dusić".
Srebro w rywalizacji kobiet wywalczyła rodaczka triumfatorki Li Maocuo, a brąz trafił do Włoszki Eleonory Anny Giorgi.
Tempo było bardzo wolne. Warunki oczywiście trudne, ale nie wierzę, by zawodnicy nie startowali w takich lub gorszych. Wydaje mi się, że po prostu od samego początku wszyscy poszli bardzo asekuracyjnie - ocenił Korzeniowski.